Film przeciw Kerry'emu nie będzie pokazany w całości
Koncern medialny, który planował emisję telewizyjnego filmu, atakującego kandydata Demokratów na prezydenta Johna Kerry'ego za działalność w ruchu przeciw wojnie wietnamskiej, wycofał się pod presją z tego zamiaru.
20.10.2004 | aktual.: 20.10.2004 18:03
Film zatytułowany "Stolen Honor" (Skradziony honor), który przypomina, jak Kerry oskarżał żołnierzy o zbrodnie wojenne w Wietnamie, nie zostanie ostatecznie pokazany w całości, lecz tylko we fragmentach, w specjalnym programie o wpływie filmów dokumentalnych na decyzje wyborców.
Kerry po powrocie z wojny wietnamskiej, gdzie był odznaczony za bohaterstwo, związał się z ruchem antywojennym i w 1971 r. zeznawał jako świadek przed komisją Kongresu, twierdząc m.in., że wojska amerykańskie zabijały i torturowały cywilów.
W filmie wystąpili m.in. byli amerykańscy jeńcy wojenni, którzy mówili, że ich strażnicy z Vietcongu torturując ich powoływali się na zeznania Kerry'ego. Sugerowano nawet, że przedłużyły one wojnę, ponieważ ruch antywojenny w USA, któremu Kerry dostarczył argumentów, dodał ducha bojowego Wietnamczykom.
Jątrzący film miał być pokazany we wszystkich stanach kluczowych dla wyniku wyborów.
Kierownictwo sztabu Kerry'ego skierowało protest do federalnej komisji wyborczej. Zwrócono w nim uwagę, że szefowie koncernu Sinclair Broadcast Group Inc., który planował jego emisję, są jawnymi sympatykami prezydenta Busha i hojnie łożą na jego kampanię.
Film nazwano "ukrytym datkiem" wyborczym i stwierdzono, że jego pokazanie naruszy zasadę bezstronności mediów i równego traktowania obu kandydatów.
Sinclair bronił się, powołując się na wolność wypowiedzi, i godził się na emisję tylko części filmu pod warunkiem, że Kerry udzieli wywiadu dla ich sieci telewizyjnej. Senator nie chciał na to przystać.
Przeciwko pokazaniu "Skradzionego honoru" zaprotestowali także ogłoszeniodawcy, akcjonariusze Sinclair i organizacje obrony interesów konsumentów, zmobilizowane przez Demokratów. Akcje koncernu spadły po ogłoszeniu planów emisji filmu, a niektórzy reklamodawcy, jak Burger King, zagrozili bojkotem sieci. Protestowali też niektórzy weterani Wietnamu.
Pod zmasowanym naciskiem Sinclair ostatecznie wycofał się z planów emisji filmu w całości. (reb)
Tomasz Zalewski