"Film o papieżu to propagandowy chłam"
"Propagandowym chłamem" i "dziełem apologetycznym" nazwał główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni wyświetlony w weekend w telewizji RAI film fabularny o Piusie XII. Jego ostre słowa rozbudziły dyskusję na temat przyszłej beatyfikacji papieża czasów wojny.
Dwuczęściowy film pod tytułem "Pod niebem Rzymu", wyprodukowany dla włoskiej telewizji publicznej wyreżyserował Kanadyjczyk Christian Duguay. W roli papieża obsadził amerykańskiego aktora Jamesa Cromwella.
Głównym tematem mini-serii jest niemiecka okupacja Rzymu i postawa papieża Pacellego wobec nazizmu i wojny.
Według rabina z Wiecznego Miasta ten filmowy portret jest nieobiektywny i idealizuje Piusa XII.
"Absolutna dobroć" papieża
Rabin Di Segni w wywiadzie dla miesięcznika włoskiej wspólnoty żydowskiej "Shalom", przypominając stawiane papieżowi zarzuty milczenia w obliczu holokaustu powiedział: - Wokół tej historii trwa od bardzo dawna dramatyczna dyskusja i padają przeciwstawne opinie. - Ten film popiera w pełni, bezdyskusyjnie jedną z tych opinii.
- Zdumiewa mnie, jak RAI mógł pozwolić na tak stronniczą produkcję, lekceważąc obowiązek obiektywnej informacji, jaki ma publiczny nadawca - stwierdził Di Segni. - Mówiąc bardzo prosto powiedziałbym, że ten scenariusz to chłam, którego celem jest ukazanie absolutnej dobroci tego papieża oraz polityczne i moralne usprawiedliwienie wszystkiego, co zrobił - ocenił.
Zdaniem lidera wspólnoty żydowskiej film jest "bezkrytyczny", pełen "przemilczeń i przekłamań", a apologia i "oczyszczenie z zarzutów" w fabule ma miejsce bez prezentacji wszystkich faktów tamtych czasów.
Beatyfikacja pomimo milczenia?
Riccardo Di Segni zwrócił uwagę na najbardziej bolesny rozdział dziejów rzymskich Żydów - łapankę 16 października 1943 roku w getcie i deportację ponad 1000 zatrzymanych osób do obozu w Auschwitz. - Nikt Niemcom w tym nie przeszkadzał, nikt nie tylko ich nie powstrzymał, ale nawet nie próbował tego zrobić - wskazał rabin odnosząc się do milczenia, jakie strona żydowska zarzuca Watykanowi.
W wywiadzie wypowiedział się także na temat zaawansowanego już procesu beatyfikacyjnego Piusa XII. - Jeśli beatyfikacja miałaby być uznaniem słuszności pewnych zachowań historycznych, a te zachowania nie są jasne czy wręcz dyskusyjne z wielu powodów, jeśli beatyfikacja ma być swoistą pralką pamięci (obojętności, jeśli nie wrogości antyżydowskiej), to wszystko to budzi wątpliwości - powiedział. Zastrzegł przy tym, że beatyfikacja Pisa XII jest "wewnętrznym aktem Kościoła".
"To tylko fabuła"
- To tylko fabuła, a nie film dokumentalny - stwierdził włoski producent filmu Ettore Bernabei. - Wszystkie dzieła mogą być nieprecyzyjne - zaznaczył, odpowiadając na zarzuty.
Zasadnicza część procesu beatyfikacyjnego Piusa XII zakończyła się w grudniu 2009 roku wraz z podpisaniem przez Benedykta XVI dekretu o heroiczności jego cnót.