Film o Litwinience na festiwalu w Cannes
W Cannes poza konkursem wyświetlono film dokumentalny poświęcony sprawie Aleksandra Litwinienki. Realizator filmu oraz wdowa po Litwinience wystąpili wspólnie na konferencji prasowej, która wywołała ogromne zainteresowanie wśród dziennikarzy z całego świata. Film znalazł się w programie festiwalu zaledwie przed trzema dniami.
26.05.2007 | aktual.: 26.05.2007 20:45
Marina Litwinienko powiedziała, że jest dumna z powodu swojej obecności w Cannes. Wyraziła również satysfakcję z faktu, że wszyscy będą mogli zobaczyć film o jej mężu. Jej zdaniem ważne jest, by to, co zdarzyło się w listopadzie w Londynie, nie mogło się powtórzyć.
Jestem bardzo szczęśliwa, że wszyscy na świecie będą mogli obejrzeć film- powiedziała Marina Litwinienko na obleganej przez dziennikarzy konferencji w Cannes. Dodała, że sama nie widziała jeszcze filmu, "ponieważ nie wiedziała, czy jest w stanie". Pani Litwinienko w Cannes towarzyszył 12-letni syn Anatolij.
Andriej Niekrasow, realizator filmu, powiedział z kolei, że Litwinienko nie był agentem wywiadu w klasycznym znaczeniu tego słowa. Był on swego rodzaju filozofem mającym bardzo jasną wizję historii i polityki rosyjskiej.
Film zatytułowany "Rebelia - sprawa Litwinienki" został w znacznej części nakręcony jeszcze za życia byłego rosyjskiego agenta. Litwinienko oskarża w nim rosyjskie służby specjalne, że są "zbrojnym ramieniem skorumpowanego klanu sprawującego władzę". Film znalazł się w programie festiwalu zaledwie przed trzema dniami.
Niekrasow prace nad dokumentem rozpoczął jeszcze przed śmiercią byłego agenta, który zmarł 23 listopada w szpitalu w Londynie wskutek zatrucia radioaktywnym polonem-210. W ponad 1,5-godzinnym filmie Litwinienko oskarża rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa, że jest "zbrojnym ramieniem skorumpowanego klanu sprawującego władzę". Padają też oskarżenia pod adresem prezydenta Władimira Putina, którego zaciętym krytykiem był Litwinienko.
43-letni Litwinienko, który przyjął brytyjskie obywatelstwo, na łożu śmierci oświadczył, że padł ofiarą osobistej zemsty Putina.
Sasza był bardzo dumny, że występuje w tym dokumencie, ponieważ chciał wyjaśnić to, co dzieje się w Rosji - zaznaczyła Marina Litwinienko.
Brytyjska prokuratura we wtorek zapowiedziała, że o zabójstwo Litwinienki oskarży innego byłego agenta KGB Andrieja Ługowoja, który utrzymuje, że jest niewinny.
Moskwa nie zgadza się na jego ekstradycję; rosyjska prokuratura generalna zapowiedziała, że tamtejszy wymiar sprawiedliwości jest gotów osądzić Ługowoja, jeśli W. Brytania dostarczy "wystarczające dowody jego winy".