Film o katedrze... w katedrze
Zaczyna się interesującą animacją - światło
pada przez gotyckie okna na posadzkę świątyni. Najazd na stół,
potem na otwartą księgę - jakby album starych zdjęć i rycin, które
kolejno ożywają i płynnie zamieniają się w kolejne sekwencje
filmu. "Katedra Świętych Janów" jest obrazem nowocześnie i
interesująco zrobionym. Nie przypomina sztampowych, filmowych
dokumentacji zabytków. Nie jest też filmem czysto artystycznym.
Lektor podaje dziesiątki, czasami bardzo mało znanych, informacji
na temat toruńskiej katedry. Wczoraj film pokazano po raz
pierwszy. Jako salę kinową wykorzystano katedrę Świętych Janów -
piszą "Nowości".
22.06.2004 | aktual.: 23.06.2004 07:29
Chcieliśmy uzyskać wyjątkowy nastrój. Zresztą jest to film wykonany na zlecenie tutejszej parafii, więc trudno sobie wyobrazić, by jego premiera odbyła się gdzie indziej - tłumaczy Ryszard Kruk, reżyser i właściciel firmy "Kruk Multimedia". Podczas realizacji korzystaliśmy z najwyższego w regionie podnośnika strażackiego, a także profesjonalnego dźwigu kamerowego ważącego półtorej tony. To nie jest film, na którym zamierzałem zarobić. Traktuję go jako naszą wizytówkę. Choć po pierwsze jest oczywiście wizytówką katedry - podaje dziennik.
W tle bardzo różnorodnych zdjęć - kamera praktycznie cały czas jest w ruchu - słychać Katedralny Chór Chłopięco-Męski "Pueri Cantores Thorunienses" pod kierunkiem profesora Romana Gruczy. Znakomicie wkomponował się lektor - Marek Milczarczyk. Zwraca uwagę efektowna scena udzielania święceń kapłańskich. Znalazły się też migawki z różnych uroczystości miejskich, które odbywają się w katedrze. Film trwa siedemnaście minut. I to chyba idealna długość dla dzieła tego typu. To nie pierwszy film Ryszarda Kruka o Torunia. Wcześniejszy "Toruń - klejnot gotyku" doczekał się już siedmiu wersji językowych. Oba filmy będą bez wątpienia pełnić rolę ciekawych pamiątek z Torunia - informuje gazeta. (PAP)