Filipek dla WP: zostaniemy w koalicji
Rano Samoobrona głosem Janusza Maksymiuka zagroziła PiS-owi wyjściem z koalicji, jeśli nie zmieni się sytuacja w skupie trzody chlewnej i w sprawie akcyzy na biopaliwa. Później na konferencji prasowej w Gdańsku wicepremier Andrzej Lepper zapowiedział, że jego partia może stanąć na czele protestów chłopskich. Tymczasem w Sejmie poseł Krzysztof Filipek studzi emocje swoich klubowych kolegów.
WP: Czy koalicja rozbije się o świńską górkę?
Krzysztof Filipek: Nie, ja myślę, że do tego nie dojdzie. Zostaną podjęte działania przyspieszające zwiększenie rezerw i nic takiego się nie wydarzy.
WP: To dlaczego od rana liderzy Samoobrony grożą wyjściem z koalicji?
- O tej górce rozmawiamy już od dłuższego czasu, więc nikt nie powinien się dziwić, że chcemy przyspieszenia. Minister gospodarki musi trochę bardziej przyłożyć się do tego. Natomiast, jeśli chodzi o biopaliwa to nie może być tak, że ustawa będzie ustawą martwą. My nic więcej nie chcemy tylko to, aby produkcja biopaliw była opłacalna tak, jak jest w innych krajach Unii Europejskiej.
WP: Ile czasu dajecie rządowi na rozwiązanie tych problemów?
- Trudno powiedzieć, że my wyznaczamy sobie tydzień, dwa, czy też trzy tygodnie. My podkreślamy, że mamy problem i ten problem trzeba rozwiązać. To bardziej po stronie Prawa i Sprawiedliwości i pana premiera leżą możliwości, aby odpowiednio wpłynął na ministra gospodarki i ministra finansów.
WP: A jeżeli premier nie przekona ministrów do zmiany decyzji w sprawie biopaliw i skupu trzody chlewnej?
- Myślę, że w tej sprawie jest takie zrozumienie ze strony premiera, że to będzie załatwione w bardzo krótkim czasie. Według nas, do końca marca, albo jeszcze szybciej. A jak będzie, to zobaczymy.
Z wiceprzewodniczącym Samoobrony Krzysztofem Filipkiem rozmawiał Marek Grabski, Wirtualna Polska