Fidel Castro: nieprawda, że jestem milionerem
Kubański przywódca Fidel Castro z oburzeniem zdementował doniesienia amerykańskiego magazynu "Forbes", jakoby należał do najbogatszych ludzi świata. Jak powiedział, jeśli ktokolwiek mu udowodni, że posiada pieniądze w zagranicznych bankach, natychmiast ustąpi z urzędu.
W dorocznym rankingu najbogatszych ludzi świata, opublikowanym w numerze z 5 maja, "Forbes" szacuje majątek Fidela Castro na 900 mln dolarów . W ubiegłym roku wydawnictwo podawało, że Castro zgromadził fortunę w wysokości 550 mln dol.
Wyraźnie zirytowany kubański lider wystąpił w telewizji hawańskiej z numerem magazynu w ręce. Towarzyszył mu szef kubańskiego banku centralnego. Obaj powiedzieli Kubańczykom, że informacja "Forbesa" to "kapitalistyczne oszczerstwo" i "amerykańska manipulacja".
Castro, pozostający u władzy od rewolucji kubańskiej w 1959 r. , twierdzi, że nie ma żadnego majątku a jako szef państwa zarabia miesięcznie tylko 900 peso (ok.40 dolarów).
"Forbes" zaliczył do majątku Castro m.in. jego rezydencję, centrum konferencyjne w Hawanie oraz zakłady farmaceutyczne. Zdaniem magazynu, lider kubański ma konta w bankach szwajcarskich, na które odprowadzany ma być pewien procent zysków państwowych firm.
Castro znalazł się na siódmym miejscu listy najbogatszych władców i dyktatorów. Tradycyjnie pierwsze miejsca zajmują na niej bogaci szejkowie naftowych emiratów Zatoki Perskiej. Castro miałby być bogatszy od królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II, której majątek oszacowano na ok.500 mln dol.