ŚwiatFiasko trzeciej rundy "okrągłego stołu" - Janukowycz nie ustąpi

Fiasko trzeciej rundy "okrągłego stołu" - Janukowycz nie ustąpi

Fiaskiem zakończyła się w Kijowie w nocy trzecia runda rozmów "okrągłego stołu" w sprawie wyprowadzenia Ukrainy z kryzysu po sfałszowaniu drugiej tury wyborów prezydenckich z 21 listopada.
Ustępujący prezydent Leonid Kuczma powiedział, że stronom nie udało się porozumieć w sprawie dymisji rządu premiera Wiktora Janukowycza,
czego domaga się opozycja.

Fiasko trzeciej rundy "okrągłego stołu" - Janukowycz nie ustąpi
Źródło zdjęć: © AFP

07.12.2004 | aktual.: 07.12.2004 07:58

Obraz

Rokowania trwały prawie sześć godzin. Nie porozumiano się też w sprawie uchwalenia projektu reformy konstytucyjnej, której celem jest ograniczenie pełnomocnictw prezydenta na rzecz rządu i parlamentu.

Premier Janukowycz odmówił podania się do dymisji i argumentował, że spełnił warunek szefa dyplomacji UE Javiera Solany o równych warunkach rywalizacji wyborczej, bo udał się w poniedziałek na urlop. W tej sytuacji także Kuczma nie zgodził się na podpisanie dekretu o dymisji Janukowycza.

Zmiany w ordynacji wyborczej

Opozycja zareagowała na to odmową uchwalenia w pakiecie projektu reformy konstytucyjnej. Uzgodniono natomiast zmianę składu Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), co ma zagwarantować uczciwą powtórkę drugiej tury wyborów, 26 grudnia. Porozumiano się także w sprawie wprowadzenia zmian do ordynacji wyborczej.

We wspólnym oświadczeniu podpisanym m.in. przez rywali wyborczych z drugiej tury, lidera opozycji Wiktora Juszczenkę i premiera Wiktora Janukowycza, podkreślono, że międzynarodowi mediatorzy opowiedzieli się za zdjęciem blokady budynków rządowych w Kijowie.

Rozmowy mają być kontynuowane we wtorek w nieznanym jeszcze formacie.

Budynki będą blokowane

Jeśli jutro nie będzie porozumienia i Rada Najwyższa przegłosuje tylko zmiany do ordynacji wyborczej i nowy skład CKW, to kryzys nie zostanie zażegnany. Blokada budynków rządowych nie zostanie zdjęta, bo to jest nasza forma nacisku - powiedział Petro Poroszenko, jeden z najbliższych współpracowników Juszczenki.

Jego zdaniem "władza chce destabilizacji sytuacji w kraju i bierze na siebie odpowiedzialność za zaostrzenie sytuacji gospodarczej. To nie jest wojna, ale brak pokoju". Dodał, że opozycja musi się obecnie skupić na kampanii przed przegłosowaniem drugiej tury wyborów 26 grudnia.

Szef sztabu wyborczego lidera opozycji Ołeksandr Zinczenko powiedział, że na razie władze nie przejawiają żadnej chęci do ustępstw" i myślą, że naród będzie bez słowa czekać i będzie godzić się z takim stanem rzeczy. A tego nie będzie, to jest już oczywiste". Dzisiejsza deklaracja jest całkowicie bezprzedmiotowa, nie jest krokiem naprzód - ocenia Zinczenko.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)