Festiwal zupy na krakowskim Kazimierzu
Wyjątkowo to nie słynne zapiekanki, ale zupa stała się kulinarną atrakcją krakowskiego Kazimierza. W sobotę, już po raz szósty, odbył się tam Festiwal Zupy, na który, jak co roku, przybyły tłumy krakowian i turystów.
21.05.2007 08:45
Oprócz zup tradycyjnych, jakich jak: pomidorowa, żurek czy jarzynowa, można było spróbować czegoś bardziej egzotycznego np: zupy tajskiej, bananowej, "sałatkowej polewki z Rudzidła", "kokosowej z kurczakiem i limonką" lub "komisyjnie dobrej zupy z bobra, czyli potrawki z soczewicy". Były zupy przygotowane przez okolicznych restauratorów i profesjonalnych szefów kuchni, ale też zupy amatorów. Niezależna Grupa Twórcza Ciepłe Kontakty ugotowała... zupę bombową z Iranu, ale prawdziwą furorę zrobiła festiwalowa debiutantka, zupa granatowa z pokrzyw.
Nie ma się co oszukiwać, taka pokrzywowa to jest zupa w sam raz na studencką kieszeń - żartował Michał Kopeć, który spróbował wszystkich zup. Tradycją krakowskiego festiwalu jest przygotowywanie tzw. "zupy placówki". W tym roku była to grochówka, do której jak co roku, ustawiła się najdłuższa kolejka.
Zużyliśmy ponad 40 kilogramów wędlin, grochu i papryki- mówi Stanisław Staszkiewicz, twórca grochówki, która wygrała w konkursie na najlepszą zupę festiwalu, a trzeba dodać, że w jury zasiadały takie sławy jak: Robert Makłowicz, Piotr Bikont czy Jan Kanty Pawluśkiewicz. Wszystkich miłośników smaków, zapraszamy na kolejne kulinarne festiwale: 9-10.06 na Święto Chleba, a 11-12.08 na Festiwal Pierogów.
Joanna Kocik