"Feministki, pederaści to aborcji entuzjaści"
"Feministki pederaści, to aborcji entuzjaści" i "Nie ma rodzenia bez zatrudnienia" - to hasła, jakie skandowali wczoraj na krakowskim Rynku uczestnicy dwóch kontrdemonstracji: Młodzieży Wszechpolskiej i środowisk feministycznych. Mimo gorącej atmosfery, interwencja policji, której całe zastępy zgromadziły się przed Sukiennicami, nie była potrzebna. Zorganizowana jak co roku z okazji Dnia Kobiet manifestacja przebiegła bardzo spokojnie.
09.03.2007 | aktual.: 09.03.2007 09:14
Kochamy wszystkie kobiety i zgromadziliśmy się tu, żeby im to powiedzieć - zapewniał Marcin Stroński, prezes okręgu małopolskiego MW. A feministki dążą do tego, żeby płcie były w konflikcie. Nawiązują tym samym do zbrodniczej ideologii marksizmu-leninizmu i podziału klasowego. Kobiety i mężczyźni muszą być razem, bo tylko wtedy się dopełniają i tworzą coś dobrego.
Na transparentach Wszechpolaków widniały hasła: "Ja tu widzę niezły burdel", "Chłopa wam trzeba" i "Same nie dacie rady", nawiązujące do znanej komedii "Seksmisja", Juliusza Machulskiego. Naszym celem jest pokazanie, że kobiety są normalne, nie każda jest feministką - wyjaśniał Artur Waśko z MW. Chcemy przeciwstawić się złu, które one promują. Tradycyjne, katolickie wartości, są dobrymi wartościami.
Cieszę się, że mamy większą popularność niż tamta dziwna manifestacja kobiet, które chcą pracować w hutach i kopalniach - mówił Michał Sroka, szef krakowskiej Młodzieży, komentując zainteresowanie zebranych na Rynku gapiów. Mam nadzieję, że się tak nie stanie, bo trochę mi ich żal.
Zgromadzone pod Ratuszem feministki pikietowały na rzecz aborcji, pod hasłem: "Nasze prawa w nasze ręce" i "Mój brzuch nie jest dobrem narodowym". Swoją obecnością chcemy wyrazić ostry i zdecydowany sprzeciw wobec planowanym przez rządową koalicję zmianom w konstytucji, które mają doprowadzić do zakazu aborcji - mówiła Justyna Struzik z fundacji kobiecej eFKa. Nie zgadzamy się na wyłączenie kobiet z dyskursu społeczno-politycznego. Każda kobieta ma prawo do samostanowienia o swoim ciele, zdrowiu i życiu. "Jesteśmy przeciwni postulatom feministek, które wzywają do zabijania najsłabszych istot, czyli nienarodzonych dzieci" - odpowiadali Wszechpolacy. Takie prawo wprowadził już w naszej ojczyźnie Hitler w 1940 r. w Generalnej Guberni i stalinowscy zbrodniarze w 1956 r. Po spotkaniu na płycie rynku Wszechpolacy ruszyli na plac św. Idziego. Tam, pod Krzyżem Katyńskim czekali na uczestników konkurencyjnej manifestacji. Pochód feministek został powitany okrzykami: "Wypraszamy do Brukseli" i "Każde inne,
wszystkie żywe". Demonstrantów przez cały czas rozdzielał policyjny kordon. Żadna ze stron nie wykazała jednak ochoty do konfrontacji.
Katarzyna Janiszewska