PolskaFatalna sobota na beskidzkich stokach

Fatalna sobota na beskidzkich stokach

Ponad 20 wypadków na stokach, w tym dwa
bardzo poważne, odnotowali ratownicy GOPR w Beskidach -
poinformował naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak.
Dwukrotnie ratownicy korzystali z pomocy śmigłowca.

21.02.2004 | aktual.: 21.02.2004 18:46

Najpoważniejszy wypadek zdarzył się po południu na Skrzycznem w Szczyrku. Narciarz wypadł z trasy i przy dużej szybkości wpadł do lasu. "Mężczyzna ma ciężkie urazy wielu narządów, ale jest przytomny. Na pokładzie śmigłowca przetransportowaliśmy go do szpitala" - powiedział Siodłak.

Naczelnik dodał, że śmigłowcem przewożono do szpitala w Katowicach także 11-letniego chłopca, który doznał na stoku urazu kręgosłupa.

Goprowcy poinformowali, że w sobotę interweniowali ponad 20- krotnie. Spodziewają się, że niedziela może być równi pracowita. "W Beskidach panuje przepiękna pogoda. Turystów jest mnóstwo i trwają ferie. To sprawia, że jest dużo wypadków" - tłumaczył Siodłak.

Ratownicy obawiają się, że w ten weekend może paść smutny rekord co do liczby interwencji. Dotychczas najwięcej odnotowano ich w pierwszy weekend stycznia - 42.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)