"FAS" o terytorialsach i strzelcach: Polacy tęsknią za mundurem

Terytorialsi i organizacje paramilitarne cieszą się w Polsce rosnącą popularnością – pisze publicysta "FAS" i opisuje swoje obserwacje WOT. "Podczas musztry jeden patrzy przed siebie, inny na prawo, a trzeci w lewo. Jedna z kobiet maszeruje tak zamaszyście, jakby tańczyła" – czytamy.

Uczestnicy pokazu dynamicznego wykorzystania współpracy między WOT a leśnikami w Centrum Szkolenia Strzeleckiego Lasów Państwowych w PlaskoszuUczestnicy pokazu dynamicznego wykorzystania współpracy między WOT a leśnikami w Centrum Szkolenia Strzeleckiego Lasów Państwowych w Plaskoszu
Źródło zdjęć: © PAP

Polscy "terytorialsi", jak nazywa się żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, są przejawem zwrotu w podejściu do kwestii bezpieczeństwa, jaki dokonał się na wschodzie Europy po zajęciu w 2014 roku Krymu przez Rosję – pisze Gerhard Gnauck we "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS).

Od tej chwili w całej Europie wschodniej, nie tylko w Polsce, kwestie bezpieczeństwa znalazły się w centrum uwagi. Autor przypomina, że po zwycięstwie w 2015 roku Prawa i Sprawiedliwości (PiS), zapadła decyzja o wzmocnieniu sił zbrojnych. Powstały Wojska Obrony Terytorialnej, które obecnie liczą 32 tys. mężczyzn i kobiet. Władze planują zwiększenie ich liczebności do 50 tys.

TYLKO U NAS! Katarzyna Bosacka o relacjach z byłym mężem. O ich rozstaniu było GŁOŚNO

Terytorialsi: wysocy i niscy, grubi i szczupli

Autor wykorzystał niedawne rocznicowe obchody utworzenia 5. Mazowieckiej Brygady WOT w Ciechanowie do przedstawienia zmian w Polsce w podejściu do kwestii obronności.

Gnauck zwraca uwagę, że oddziały "terytorialsów" nie składają się z młodych rosłych chłopaków, którzy do perfekcji opanowali rozkaz "Na prawo patrz", lecz ze zwykłych obywateli – "wysokich i niskich, grubych i chudych, ciemnowłosych i szpakowatych". "Podczas musztry jeden patrzy przed siebie, inny na prawo, a trzeci w lewo. Jedna z kobiet maszeruje tak zamaszyście, jakby tańczyła" – pisze dziennikarz "FAS".

"FAS" przedstawia jednego z żołnierzy – Marka Tabakę. 46-letni informatyk z Kadzidła pracuje na codzień jako ochroniarz w dużym koncernie energetycznym. Działalność w brygadzie to moja pasja – mówi mężczyzna. Przyjemność sprawiają mu strzelanie, taktyczne gry w lesie i udzielanie pierwszej pomocy. Członkowie brygady dostają żołd w wysokości ok. 100 euro miesięcznie i diety za ćwiczenia. "Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał strzelać do ludzkich istot" – wyznał niemieckiemu dziennikarzowi.

Nie tylko WOT

Artur Zybała jest dowódcą jednostki strzeleckiej – formacji paramilitarnej dostępnej także dla młodzieży szkolnej. Po służbie w misjach w Iraku i Afganistanie 52-latek osiadł w Uniecku. Gnauck wyjaśnia, że organizacja nawiązuje do oddziałów strzeleckich z czasów przed I wojną światową.

Ten, kto jest za młody do służby wojskowej lub ma inne zobowiązania, może zaangażować się w działalność takiego oddziału będącego czymś pośrednim między harcerstwem, związkiem rezerwistów i stowarzyszeniem pielęgnującym tradycje. W zajęciach strzelców może uczestniczyć każdy od piątej klasy szkoły podstawowej. Nie ma górnej granicy wieku.

Strzelcy – szkoła patriotyzmu i strzelania

"W oddziałach strzeleckich młodzież uczy się patriotyzmu, który jest zaniedbywany w szkołach" – tłumaczy komendant. Starosta funduje strzelcom plecaki czy namioty, a Ochotnicza Straż Pożarna udostępnia lokal do spotkań. Zybała podkreśla, że ministerstwo obrony finansuje projekty i pozwala na korzystanie z poligonów. "Podczas ćwiczeń strzelamy także ostrą amunicją" - dodaje żona Zybury pełniąca w stowarzyszeniu funkcję "szefa sztabu". Na jesieni do polskich szkół ma wrócić przysposobienie obronne.

Gnauck podkreśla, że Zybałowie pracują społecznie. "Nie sprawiają wrażenia fanatycznych militarystów z prawicowego marginesu" – zaznacza, że stowarzyszenie bierze udział w charytatywnych akcjach Jurka Owsiaka, ostro krytykowanego przez prawicowy rząd i Kościół katolicki. "Musimy być apolityczni, bo co stałoby się z naszą organizacją, gdyby zmieniła się władza?" – mówi Zybała.

"W ten sposób Polska się zbroi. Wojsko cieszy się szacunkiem, a od 24 lutego, w przeciwieństwie do czasów po zakończeniu zimnej wojny, niewielu Polaków uważa armię za zbyteczną" – podsumowuje Gnauck.

Wybrane dla Ciebie
Zdrada i więzienie. Wyrok dla estońskiego polityka
Zdrada i więzienie. Wyrok dla estońskiego polityka
Eksplozja w rosyjskim laboratorium uniwersyteckim. Są ofiary
Eksplozja w rosyjskim laboratorium uniwersyteckim. Są ofiary
Warszawa ma duże plany wobec "Szpiegowa". Ujawniono szczegóły
Warszawa ma duże plany wobec "Szpiegowa". Ujawniono szczegóły
Czy zima zdąży na Boże Narodzenie? Nowa prognoza pogody
Czy zima zdąży na Boże Narodzenie? Nowa prognoza pogody
Awantura o MiG-i. BBN odpowiada
Awantura o MiG-i. BBN odpowiada
Nie miała okularów. Próbowała przekupić egzaminatora
Nie miała okularów. Próbowała przekupić egzaminatora
Strzelał do współpracownika na budowie. Policja zatrzymała 20‑latka
Strzelał do współpracownika na budowie. Policja zatrzymała 20‑latka
Awantura ws. MiG-ów. "Wystawia pan Polskę na śmieszność"
Awantura ws. MiG-ów. "Wystawia pan Polskę na śmieszność"
Kreml "bez zaproszenia". Rosja reaguje na doniesienia
Kreml "bez zaproszenia". Rosja reaguje na doniesienia
"Dwa ważne spotkania". Minister Nawrockiego ogłasza
"Dwa ważne spotkania". Minister Nawrockiego ogłasza
Putin zadzwonił do Maduro. Kreml wspiera władze w Caracas
Putin zadzwonił do Maduro. Kreml wspiera władze w Caracas
Orban: "USA widzą upadek Europy. Wreszcie nie walczymy sami"
Orban: "USA widzą upadek Europy. Wreszcie nie walczymy sami"