Farfał: odebrałem pełnomocnictwa czterem osobom
Czterem osobom odebrałem pełnomocnictwa do
prowadzenia spraw w imieniu spółki - poinformował pełniący obowiązki prezesa TVP Piotr Farfał.
- Powód jest następujący: to jest moja utrata zaufania do tych osób - zaznaczył Farfał. Podkreślił także, iż osoby które utraciły pełnomocnictwa, mogły samodzielnie decydować o wydawaniu pieniędzy TVP do wysokości 300 tys zł. - Jeśli tracę do kogoś zaufanie, to jednocześnie nie pozwalam mu na tego typu rzeczy - dodał.
Według nieoficjalnych informacji pełnomocnictwa cofnięto: Janowi Polkowskiemu (dyrektor biura zarządu), Anecie Wronie (dyrektor biura marketingu, a jednocześnie rzeczniczka TVP), Małgorzacie Naumann (dyrektor biura prawnego) oraz Feliksowi Langelfeldowi (dyrektor biura kadr). Żadna z tych osób nie uznała cofnięcia pełnomocnictw, ponieważ - zgodnie ze stanowiskiem zawieszonego zarządu z prezesem Andrzejem Urbańskim na czele - traktują korespondencję od Farfała jako nieoficjalną, o prywatnym charakterze.
Farfał zaapelował do zawieszonych członków zarządu TVP (prezesa Andrzeja Urbańskiego, wiceprezesa Sławomira Siwka i Marcina Bochenka) o "podporządkowanie się prawomocnym i legalnym decyzjom" rady nadzorczej TVP.
Członek rady Tomasz Rudomino oświadczył, że zgodnie z protokołami, podobnie jak Farfała - przy niepełnym składzie rady nadzorczej - wybrano wcześniej dwóch członków zarządu, w tym prezesa TVP Andrzej Urbańskiego.
Farfał zaznaczył, że z pokorą oczekuje na orzeczenie Krajowego Rejestru Sądowego w sprawie sporu dotyczącego decyzji rady dotyczącej jego powołania na p.o. prezesa TVP. Mówił też, iż nie zostaną podjęte żadne decyzje, które godziłyby w interes TVP lub zachwiały jej wiarygodność.
Według "Rzeczpospolitej", pion informacyjny TVP odmówił transmitowania na żywo konferencji Farfała. Rada nadzorcza TVP zawiesiła prezesa Urbańskiego oraz wiceprezesów Siwka i Bochenka. Zanim dokonała tych zmian, do dymisji podał się jej sekretarz Janusz Niedziela. Według zawieszonego zarządu oraz szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego tym samym rada formalnie przestała istnieć - bo według uchwały KRRiT, Rada Nadzorcza składa się z dziewięciu osób, więc jeśli ich nie ma - rada nie istnieje.
Przewodniczący Rady Łukasz Moczydłowski powiedział, że zawieszenie prezesa i wiceprezesów to "czerwona kartka i wyraz niezadowolenia ze sposobu zarządzania spółką przez dotychczasowy zarząd, który nie reagował na zagrożenia, wobec jakich stanęła spółka - istotny spadek wpływów z abonamentu i spadek wpływów z reklam, którego należy się spodziewać w związku z kryzysem finansowym".
Moczydłowski wśród powodów zawieszenia Urbańskiego, Siwka i Bochenka wymienia "brak działań restrukturyzacyjnych, w tym niedostosowanie spółki do spadających wpływów z abonamentu". Za istotny powód zawieszenia Moczydłowski uznał też brak reakcji prezesa Urbańskiego na zawieszenie Hanny Lis w prowadzeniu "Wiadomości".
Tymczasem członek Rady Nadzorczej TVP Krzysztof Czabański poinformował, że chce stwierdzenia przez sąd nieistnienia i nieważności piątkowych uchwał rady. - Złożyłem pozew o stwierdzenie nieistnienia i nieważności tych uchwał - powiedział Czabański. - Jako członek rady nadzorczej uważam, że nie miały one prawa powstać. Moim zdaniem sprawa jest na tyle skomplikowana prawnie, że nie powinien jej rozstrzygać jedynie Krajowy Rejestr Sądowy. Dlatego zwróciłem się do sądu gospodarczego, by rozpatrzył argumenty obu stron i podjął decyzję - dodał.