Faludża bez marines?
Amerykańscy żołnierze piechoty
morskiej zaczęli wycofywać się rano z niektórych pozycji
w sunnickim mieście Faludża - podają Reuters i AFP, powołując się
na relacje naocznych świadków.
30.04.2004 | aktual.: 30.04.2004 09:45
Amerykanie mieli opuścić kilka posterunków w południowej i zachodniej części Faludży. AFP pisze, że chodzi m.in. o 1. batalion piątego pułku piechoty morskiej, zajmujący dotąd przemysłową dzielnicę miasta. Świadkowie dodają, że niektóre pozycje w mieście zostały zajęte przez irackich policjantów.
W czwartek zapowiedziano, że piechota morska USA wycofa się z rejonu Faludży, by na mocy nowego porozumienia przekazać irackiej formacji bezpieczeństwa kontrolę nad miastem. Formacja ta - nazwana Armią Ochronną Faludży, miałaby liczyć do 1100 żołnierzy, dowodzonych przez generała dawnej armii Saddama Husajna, niejakiego Salaha.
Informacji takich udzielił w czwartek amerykański podpułkownik Brennan Byrne. Pentagon później jednak oświadczył, iż takiego porozumienia nie było.
Cytowany przez AFP przedstawiciel resortu ograniczył się do informacji o "przegrupowaniu marines" w Faludży; przyznał też, że są prowadzone rozmowy o współodpowiedzialności Irakijczyków za bezpieczeństwo w mieście. "Ciągle nad tym pracujemy" - powiedział, według Associated Press, wiceszef Pentagonu Paul Wolfowitz.
Reuter zaznacza, że nie wiadomo, jaki duży jest wpływ rozmówców Amerykanów, czyli miejscowej starszyzny, na walczących Irakijczyków, więc nie wiadomo, na ile ewentualne porozumienie będzie przestrzegane.
Faludża od blisko czterech tygodni jest oblężona przez amerykańskich marines. Wprowadzony w mieście rozejm był łamany przez obie strony - jeszcze w czwartek Amerykanie prowadzili intensywny ostrzał części miasta, także z wykorzystaniem lotnictwa.