Fałszywy strażak i policjant chcieli oszukać prokuraturę
O próbę przejęcia zabezpieczonej przez prokuraturę partii nielegalnego paliwa wartości 350 tys. zł oskarżyła krakowska prokuratura apelacyjna grupę oszustów. W akcji uczestniczyli wynajęci przez jednego z "baronów" paliwowych: fałszywy policjant, fałszywy strażak i fałszywy
przedstawiciel firmy rzekomo upoważnionej do odbioru paliwa,
posługujący się przy tym podrobionym dokumentem prokuratury.
02.01.2007 | aktual.: 02.01.2007 19:20
Rzecz działa się w stacji paliwowej w Stanowie (gmina Dzierzgoń, pow. Sztum, woj. pomorskie) 29 maja 2001 roku.
Do przejęcia paliwa nie doszło, ponieważ jeden z prezesów firmy, na terenie której znajdowało się zarekwirowane paliwo, nabrał podejrzeń i zadzwonił na posterunek Dzierzgoniu.
Na widok prawdziwych mundurów, przebierańcy zbiegli. W bazie paliwowej pozostali tylko kierowcy cystern, wynajętych do przewozu odzyskanego paliwa, którzy jednak nie orientowali się w przestępczym charakterze zlecenia.
Za zorganizowanie tego oszustwa przed sądem odpowiedział już "baron" paliwowy Piotr K. Teraz prokuratura oskarżyła fałszywego policjanta, organizatora transportu i rzekomego przedstawiciela firmy upoważnionej do odbioru paliwa. Za granicą poszukiwany jest fałszywy strażak.
Tym samym aktem oskarżenia objęto także wiceprezesa firmy, na której zarekwirowano i zabezpieczono podrabiane paliwo - Sławomira G. Przez kilka lat składał on fałszywe zeznania, że w proceder nie jest zamieszany Piotr K., nawet gdy już wiadomo było, iż właśnie ten ostatni jest organizatorem nielegalnej przetwórni.
Za łapówkę w zamian za utrudnianie postępowania karnego odpowie także policjant z ówczesnej powiatowej komendy policji w Malborku Dariusz S. Zdaniem prokuratury funkcjonariusz ten, pracujący jako technik kryminalistyczny, podmienił próbki zanieczyszczonej nielegalnym paliwem ziemi na próbki nie zanieczyszczonej.
Wszyscy oskarżeni całkowicie lub częściowo przyznają się do winy. Trójka z nich wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze i złożyła wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania procesu.
Sprawa związana jest z działalnością Piotra K., nazywanego przez media "królem Sztumu". Na początku marca ubiegłego roku Piotr K. stanął przed krakowskim sądem jako oskarżony o zorganizowanie i kierowanie działaniami grupy zajmującej się obrotem nielegalnym paliwem i spowodowanie co najmniej 218 mln zł strat Skarbu Państwa.