PolskaFałszywy lekarz "badał" uczennice w dwóch podstawówkach

Fałszywy lekarz "badał" uczennice w dwóch podstawówkach

43-letni mężczyzna, który w kwietniu podając
się za lekarza usiłował "badać" uczennice szkoły podstawowej w
Skawinie (Małopolska), wcześniej dopuścił się podobnego czynu w
szkole pod Gorlicami - podała krakowska prokuratura. Sąd
przedłużył mu areszt do 10 października.

11.07.2003 | aktual.: 11.07.2003 18:04

Po zatrzymaniu mężczyzny przez policję w kwietniu w Skawinie, prokuratura zarzuciła mu usiłowanie zmuszenia osób poniżej 15. roku życia do poddania się czynności seksualnej, usiłowanie utrwalenia tego na taśmie wideo oraz przerabianie tablic rejestracyjnych samochodu.

"Mężczyzna ten dopuścił się podobnego czynu w jednej ze szkół pod Gorlicami. Zdarzenie miało miejsce w grudniu 2002 roku. Zarzuca się mu, że doprowadził pięć uczennic poniżej 15 lat do poddania się czynności seksualnej poprzez dotykanie ich piersi" - powiedziała prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

"Sposób jego działania był identyczny jak w Skawinie. Także podawał się za lekarza i posługiwał się samochodem z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi. Obydwa zdarzenia będą objęte jednym postępowaniem" - dodała prokurator.

W chwili zatrzymania w kwietniu tego roku mężczyzna był doktorantem matematyki UJ. Jest ojcem dwójki dzieci. Grozi mu do 10 lat więzienia.

W pierwszych dniach kwietnia mężczyzna zadzwonił do szkoły podstawowej w Skawinie. Udając kobiecy głos powiedział, że reprezentuje instytut medyczny i prosił o zgodę dla swojego lekarza na badanie uczniów. Po uzyskaniu aprobaty dyrekcji szkoły przyjechał do Skawiny.

Po drodze zmienił tablice rejestracyjne swojego samochodu, ubrał biały fartuch, nałożył stetoskop i nakleił na twarz cztery plastry, które miały świadczyć o tym, że po drodze został napadnięty i obrabowany ze wszystkich dokumentów. Mężczyzna przygotował też kamerę wideo, chcąc filmować badanie dzieci.

Tłumacząc brak dokumentów rzekomym napadem poprosił o umożliwienie mu zbadania dziewczynek z szóstej klasy. Kiedy najpierw zgłosili się chłopcy, mężczyzna nie krył niezadowolenia.

Dyrektorka szkoły uznała zachowanie "lekarza" za podejrzane i wezwała policjantów, którzy zatrzymali oszusta.

Policja od początku sprawy podejrzewała, że mężczyzna mógł usiłować przeprowadzić podobne "badania" w innych szkołach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)