Fałszywe raporty o przestępstwach w stołecznej policji
W komendzie stołecznej prowadzono "kreatywną
statystykę" przestępstw, dzięki której warszawska policja
wyglądała na efektywniejszą - dowiedział się nieoficjalnie
"Dziennik". To główny powód kłopotów szefa stołecznej policji
Jacka Kędziory.
"Kreatywna statystyka" to nic innego jak fałszowanie policyjnych danych. Jak i po co robi się przekręty na statystykach? Dla przełożonych liczą się trzy kategorie: ogólna liczba przestępstw, liczba przestępstw wykrytych oraz tzw. dynamika, czyli wzrost lub spadek zarejestrowanych przypadków łamania prawa w porównaniu do ubiegłego roku - wylicza jeden z policjantów.
Dla każdego szefa policji ważne jest, by liczba przestępstw była jak najmniejsza, a wykrywalność jak największa. Policjant opowiada: "Łapiemy dilera narkotykowego. Mamy jedno wykrycie. Ale on mówi, że sprzedał działki np. 20 osobom. To rozbija się na 20 odrębnych spraw. I wykrywalność wzrasta o 2000%!" - mówi rozmówca "Dziennika". (PAP)