Trwa ładowanie...
d4kohh2
30-06-2006 13:40

Fałszywe dowody tożsamości ratują życie Irakijczykom

W Bagdadzie, mieście ogarniętym
przemocą na tle religijno-politycznym, setki ludzi kupuje fałszywe
dowody tożsamości, aby ukryć swe wyznanie przed fanatykami i
dzięki temu ocalić życie.

d4kohh2
d4kohh2

Tysiące innych ze strachu przed porwaniem, zamachem bombowym terrorystów lub napaścią fundamentalistów udaje biedaków, zataja miejsce pracy, zaczyna opuszczać piątkowe modły w meczecie i przestało chodzić do fryzjera.

Od lutowego ataku bombowego na szyickie sanktuarium w Samarze ekstremiści szyiccy napadają na sunnitów, a fanatycy sunniccy na szyitów. Dlatego kierowcy autobusów, robotnicy drogowi, pracownicy pomocy drogowej i inne osoby, które z racji swego zawodu poruszają się nieustannie po mieście, kupują sfingowane dowody tożsamości, aby w razie potrzeby okazać się szyitami lub sunnitami.

Fałszywy dowód kosztuje równowartość 30 dolarów. To śmiesznie tanio jak na rzecz, która może uratować życie.

Gdy 21 czerwca rebelianci polujący na szyitów zatrzymali w Tadżi koło Bagdadu autobusy z ponad 80 pracownikami miejscowej fabryki, puścili wolno sunnitów, a razem z nimi kilku szyitów, których uratowały fałszywe legitymacje. Ciała ich mniej przezornych szyickich kolegów wyłowiono w tym tygodniu z Tygrysu.

d4kohh2

Nazwiska rodowe stały się w Iraku niebezpieczne, bo zdradzają przynależność do klanu lub plemienia, te zaś z reguły określają wyznanie. "Dżaburi" czy "Dulajmi" to nazwiska sunnickie, podobnie jak sunnickie jest imię Omar.

Noszenie dwóch dowodów tożsamości może być ryzykowne w razie rewizji osobistej. Dlatego, jak pisze w korespondencji z Bagdadu amerykański dziennik "Los Angeles Times", największym wzięciem cieszą się fałszywe dowody wystawione na nazwiska, które mogą być zarówno sunnickie, jak i szyickie, takie jak Bajati, Obejdi czy Saadi.

d4kohh2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kohh2
Więcej tematów