Fale zalały szlak. Nie żyje turysta
Koszmarny wypadek w pobliżu Shelter Cove nad Pacyfikiem w Kalifornii. Nie żyje turysta, którego fale porwały ze szlaku. Na pomoc do wody rzucił się inny mężczyzna, ale nie udało mu się uratować tonącego. Śmiałek sam trafił do szpitala.
Dramat wydarzył się na szlaku turystycznym Lost Coast Trail w pobliżu oceanu w amerykańskim hrabstwie Humboldt w ostatni weekend. Ogromne fale zalały ścieżkę w momencie, gdy przechodziło nią dwóch turystów. Lodowata woda porwała jednego z nich, a drugi natychmiast ruszył na pomoc i wezwał służby.
Tragiczny wypadek w Kalifornii
Kiedy na miejscu pojawiły się ekipy ratunkowe, jeden z turystów znajdował się ok. 80 metrów od brzegu. - Jego twarz zwrócona była do dołu. Próbujący go wyciągnąć mężczyzna osłabł i sam walczył o życie - powiedział NBC News Nick Pape, szef Shelter Cover Fire Departament.
Dodał, że ocean był bardzo wzburzony, a wysokość fal przy brzegu sięgała sześciu metrów.
Strażak wyjaśnił, że wypadek miał miejsce na szlaku popularnym wśród spacerowiczów, ale bardzo niebezpiecznym. - Fale uderzają tam bez ostrzeżenia i mogą zaskoczyć ludzi - dodał Nick Pape.
Mężczyzny, który znajdował się dalej od brzegu, nie udało się uratować. Po wyciągnięciu go na brzeg lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon.
Próbujący ratować kolegę mężczyzna z objawami wyziębienia został śmigłowcem przetransportowany do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj też: