ŚwiatFala przemocy w Iraku - 130 zabitych w ciągu dwóch dni

Fala przemocy w Iraku - 130 zabitych w ciągu dwóch dni

Ok. 130 osób zginęło w ciągu dwóch dni walk w Iraku, zapoczątkowanych stłumieniem przez siły bezpieczeństwa protestu sunnitów w mieście Hawija, niedaleko Kirkuku. W środę rebelianci przejęli kontrolę nad miastem Sulejman Pek, ok. 150 km na północ od Bagdadu.

Fala przemocy w Iraku - 130 zabitych w ciągu dwóch dni
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Khalil Al-A'Nei

25.04.2013 | aktual.: 25.04.2013 03:56

W oblężeniu tego miasta zginęło czterech żołnierzy i 12 innych osób, w tym członków uzbrojonych sunnickich plemion. Rebelianci na krótko przejęli tam posterunek policji i bazę wojskową oraz podpalili szyicki meczet.

Kolejnych 15 sunnickich rebeliantów i siedmiu irackich żołnierzy poniosło śmierć, gdy członkowie plemion zablokowali dojazd do sunnickiej miejscowości Kara Tappah, ok. 120 km na północny wschód od Bagdadu. Kiedy iraccy żołnierze, wspierani przez śmigłowce, usiłowali usunąć prowizoryczne blokady, wybuchły tam zacięte walki.

Fala przemocy została zapoczątkowana we wtorek w mieście Hawija, gdy policja podjęła interwencję w miejscach sunnickich demonstracji przeciwko polityce szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego. Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jasne; wiadomo, że większość z ponad 20 osób, które zginęły na miejscu, to sunniccy demonstranci.

Po stłumieniu protestu sunniccy rebelianci przeprowadzili kilka ataków na posterunki wojska; operacje te trwały także w środę. W sumie w aktach przemocy, które po wydarzeniach w Hawii rozprzestrzeniły się poza to miasto, zginęło co najmniej 56 osób.

W osobnym wybuchu samochodu pułapki we wschodnim Bagdadzie zginęło w środę co najmniej osiem osób, a ponad 20 zostało rannych.

Sunnici od kilku miesięcy protestują przeciwko dyskryminacyjnej, ich zdaniem, polityce Malikiego. Twierdzą, że niesłusznie padają ofiarą polityki antyterrorystycznej. Władze często prowadzą akcje aresztowań w zamieszkanych przez sunnitów częściach kraju, pod zarzutami powiązań z Al-Kaidą albo partią Baas obalonego dyktatora Saddama Husajna.

Najnowsze walki były najkrwawsze od wybuchu w grudniu sunnickich antyrządowych protestów.

Sunnici, stanowiący w Iraku mniejszość, zajmowali za Saddama Husajna najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach specjalnych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)