Fala krwawych ataków w całym Iraku - 47 zabitych, od 150 do 200 rannych
W dniu, w którym ponad
pięciuset szejków podpisało w Bagdadzie "pakt honorowy" z
premierem o zaprzestaniu rozlewu krwi w Iraku, przez cały kraj
przeszła fala zamachów bombowych i ataków z bronią w ręku. Zginęło
co najmniej 47 osób, a od 150 do 200 zostało rannych.
27.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 00:06
Nie sposób podać dokładnych danych, ponieważ co kilka minut napływają z Iraku doniesienia agencyjne o kolejnych atakach i zamachach, podważając przekonanie o decydującym wpływie szejków na plemiona i klany.
Policja i służby sanitarne zbierały w niedzielę ciała zabitych z ulic Bagdadu, Kirkuku, Basry, Bakuby.
Jednym z pierwszych ataków samobójczych tego dnia był zamach w centrum Bagdadu, przed znanym, strzeżonym hotelem "Palestine", goszczącym od początku wojny irackiej dziennikarzy. Wybuchła tam bomba, zabijając pięć osób i raniąc piętnaście.
Dwie osoby zostały zabite i 25 rannych w zamachu bombowym na redakcję rządowego dziennika "Al-Sabah" w Wazirii, północnej dzielnicy Bagdadu.
Terrorysta wjechał furgonetką na parking, forsując szlaban, a gdy strażnicy otworzyli ogień, wysadził się w powietrze - poinformował dziennikarzy Karim Al-Rubad odpowiedzialny z wydanie internetowe dziennika.
W dzielnicy Amarija, w zachodniej części stolicy, zastrzelono czterech członków ochrony byłego sunnickiego wicepremiera Abeda Motlaka Dżuburiego.
W Kirkuku, 250 km od Bagdadu, w podwójnym zamachu samobójczym zginęło wieczorem dziesięć osób, a 50 odniosło rany.
W drugim co do wielkości mieście Iraku, Basrze, na targowisku, gdzie wieczorem wiele osób robiło zakupy, wysadził się w powietrze motocyklista. Zginęły cztery osoby, piętnaście jest rannych - zakomunikował urząd miejscowego gubernatora.