Fala hejtu po wpisie polityków Konfederacji. "Życzą mi śmierci"
Jeden wyrwany z kontekstu slajd - tyle wystarczyło, żeby na badaczkę wylała się fala hejtu, posypały obelgi i życzenia śmierci. Slajd z konferencji dla medioznawców zebrał tysiące reakcji po tym, kiedy udostępniło go kilku polityków Konfederacji. "Przyrównywano mnie do świń. Sugerowano, że zjadam psy. Otrzymałam życzenia śmierci" - wymienia Agata Kostrzewa z Uniwersytetu Warszawskiego.
30.11.2024 | aktual.: 01.12.2024 08:10
"Cyfrowa tożsamość psynka, psurki, i 'psiego rodzica': wyzwania metodologiczne badania tego, jak pies staje się człowiekiem" - to treść slajdu, który zdobył popularność po tym, jak zaczęli udostępniać go politycy Konfederacji. Na publikowanym zdjęciu ocenzurowali - prześmiewczo, wizerunkiem psa - twarz autorki, jednak nie zasłonili jej nazwiska.
To pozwoliło internautom błyskawicznie dotrzeć do wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego, na którą wylała się fala hejtu. Po kilku dniach zareagowała sama zainteresowana. Nie ukrywa, że musiała zmierzyć się nie tylko z licznymi obelgami, ale ta sytuacja wpłynęła również na jej życie zawodowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala hejtu po konferencji naukowej
Agata Kostrzewa jest badaczką i medioznawczynią, która bada zjawiska występujące w internecie - np. fenomen osób traktujących zwierzęta jak ludzi. O tym właśnie mówiła w swojej prezentacji, i to, jak podkreśla, sceptycznie. "Odniosłam się do tego dość krytycznie, przywołując m.in. hejt, jak spotkał prof. Bralczyka (po jego stwierdzeniu, że pies zdycha, a nie umiera - przyp. red.)" - czytamy we wpisie Kostrzewy w mediach społecznościowych.
Opisując skalę zjawiska badaczka zauważa, że jeden z wpisów na platformie X zebrał do tej pory ponad milion wyświetleń, "a to tylko jedno z wielu udostępnień".
"W komentarzach przyrównano mnie do świń, negowano moje zdrowie psychiczne i zdolności intelektualne; sugerowano, że zjadam psy. Obśmiewano użycie przeze mnie feminatywu. Otrzymałam również kilka życzeń śmierci" - wymienia wykładowczyni.
Rozgrywka polityczna?
Zdaniem Kostrzewy, jej zdjęcie zostało wykorzystane w kampanii politycznej. Ma o tym świadczyć wykorzystanie slajdu przez sześciu polityków Konfederacji, którzy wrzucili je na platformę X, opisując w kpiący sposób. Wpisy te zostały czterokrotnie udostępnione na głównym profilu partii.
"We wtorek i środę zebrałam od Konfederacji i jej sympatyków więcej hejtu niż kandydujący na prezydenta Rafał Trzaskowski czy premier Donald Tusk" - dodaje.
Naukowczyni podkreśla, że wyrwane z kontekstu zdjęcie zaczęło wpływać na jej karierę zawodową. "Okazuje się, że jedno zdjęcie może przysłonić ukończone przeze mnie dwa kierunki studiów, znajomość języków obcych, rozpoczęty doktorat. Liczy się tylko to, jak wyglądam oraz treść posta będąca, najczęściej błędnie zinterpretowanym, tytułem mojego wystąpienia" - pisze rozgoryczona kobieta.
Afera nakręcana przez polityków Konfederacji
Post z fragmentem wystąpienia Agaty Kostrzewy opublikowała m.in. Hanna Boczek prezes rybnickiej Konfederacji. "Nowe problemy i wyzwania świata naukowego na uniwersytetach. Ja wysiadam" - napisała na platformie X.
"A co z kotami, królikami, żyrafami i wielbłądami?" - docieka natomiast Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji.
Zobacz także
Źródło: X, WP Wiadomości