"Fakt" wygrał z urzędniczą głupotą
Nareszcie! Po interwencji Faktu rozsądek wrócił do urzędniczych głów!
Zdzisław Kapla (45 l.), który nie ma prawej ręki, został w końcu uznany za człowieka chorego i niezdolnego do pracy. A to oznacza, że należy mu się renta, która pozwoli mu na skromne, ale godne życie.
30.12.2004 | aktual.: 30.12.2004 07:32
Przez trzy lata Zdzisław Kapla z Grajewa otrzymywał 598 zł renty inwalidzkiej. Powód? Mężczyzna nie ma prawej ręki, którą ucięła mu maszyna do młócenia zboża, a po innym wypadku w lewej ręce ma sprawny tylko kciuk.
W październiku pan Zdzisław stanął przed komisją ZUS w Zambrowie. Lekarz orzecznik Halina Kulesza-Pisińska (60 l.) stwierdziła wówczas, że mężczyzna jest zdrowy i ma iść do pracy, a o rencie zapomnieć. "Chciałem się wtedy powiesić. Ale nie dałem rady zrobić pętli" mówi pan Zdzisław.
Wtedy napisaliśmy o głupocie ZUS-owskich urzędników. Po naszym artykule centrala ZUS-u w Warszawie nakazała jeszcze raz przebadać pana Kaplę. Pan Zdzisław na komisji lekarskiej stanął tym razem w Białymstoku. O tym, jaka jest dycyzja, dowiedział się z listu, który otrzymał 28 grudnia. "Wreszcie stwierdzili, że jestem niezdolny do pracy! Wasza pomoc to najpiękniejszy prezent pod choinkę, jaki otrzymałem od wielu lat" - mówi rozpromieniony Zdzisław Kapla, któremu ZUS wypłaci zaległą rentę od października. Szczęśliwego Nowego Roku, panie Zdzisławie!
MK