Trwa ładowanie...
13-03-2013 06:54

"Fakt": Rosjanie pomylili próbki

Spięte przypadkowo ze sobą próbki pobrane z ciał ofiar smoleńskiej tragedii, nieopisane fiolki i nieczytelne oznaczenia – krótko mówiąc, jeden wielki bałagan. W takim stanie Rosjanie przesłali do Polski ważne dla śledztwa dowody ze Smoleńska. Dziennik "Fakt" dotarł do szokującego dokumentu polskiej prokuratury, który szczegółowo opisuje stan materiałów przysłanych z Rosji.

"Fakt": Rosjanie pomylili próbkiŹródło: newspix.pl, fot: Piotr Molęcki
d2tg8j7
d2tg8j7

Skandaliczny sposób postępowania Rosjan z arcyważnymi dla śledztwa próbkami pobranymi z ciał ofiar katastrofy smoleńskiej! Przekazane przez Moskwę próbki pobrane od ofiar znajdują się w tak w fatalnym stanie, że nie wiadomo, czy biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna będą w stanie na ich podstawie przeprowadzić zlecone przez prokuraturę badania toksykologiczne!

Skandaliczny stan

Wojskowi śledczy zlecili biegłym przeprowadzenie badań toksykologicznych na obecność alkoholu, środków odurzających oraz hemoglobiny tleknowęglowej w ciałach 21 ofiar, w tym członków załogi oraz funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Tymczasem próbki przekazane prokuraturze przez Rosjan znajdują się w skandalicznym stanie. Dotarliśmy do dokumentu wojskowej prokuratury, który szczegółowo opisuje fatalny stan przekazanych z Moskwy próbek krwi oraz tkanek pobranych w Rosji z ciał ofiar katastrofy.

W przypadku większości z nich brakuje opisów na nakrętkach i metryczkach, napisy są często nieczytelne, a nalepki poodklejane! Wiele dowodów w pojemnikach jest byle jak pospinanych gumkami. „Dowody 727, 728, 729 i 730 połączone były gumką” – czytamy w dokumencie. „ Opis na metryczce – brak, opis na nakrętce – brak”. Dlatego z powodu bałaganiarstwa Rosjan w ogóle nie wiadomo, czy odpowiednie próbki rzeczywiście pochodzą od osób, do których w Moskwie zostały przypisane! Nie mówiąc już o tym, że przeprowadzenie miarodajnych i wiarygodnych badań próbek tak fatalnie oznaczonych może okazać się po prostu niemożliwe.

Prokuratura zleca

- Mogę powiedzieć, że próbki przekazane przez Rosjan znajdują się w bardzo złym stanie i według wielu ekspertów przeprowadzenie zleconych przez prokuraturę badań może okazać się niemożliwe – powiedział nam mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.

d2tg8j7

Prokuratura bardzo niewiele mówi na temat zleconych ekspertyz. Śledczy przekazują jedynie, że zlecili takie badania, jednak nie tłumaczą, jaki jest powód przeprowadzenia takich ekspertyz. – Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zleca biegłym tylko takie czynności, które mogą mieć znaczenie dla przedmiotu postępowania. Brak możliwości przekazania szczegółowych informacji w tej sprawie wynika z faktu poszanowania dóbr osobistych ofiar katastrofy oraz ich rodzin. To jedyna możliwa do przekazania na obecnym etapie śledztwa informacja na temat badań próbek materiału biologicznego pobranych z ciał ofiar katastrofy w kwietniu 2010 r. w Moskwie – powiedział tylko płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Według naszych nieoficjalnych informacji, prokuratura zleciła takie badania, ponieważ w przekazanych przez Rosjan dokumentach sądowo-medycznych niektórych ofiar znajdują się niejednoznaczne informacje sugerujące wykrycie podejrzanych substancji np. środków odurzających czy alkoholu.

– W dokumencie jest informacja o wykryciu takich środków jedna metodą i dodatkowo o niewykryciu ich przy zastosowaniu innej metody. To bardzo dziwne – mówi nam osoba znająca kulisy prokuratorskiego śledztwa.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Ola z mamą, a jej ukochany z kolegą ZDJĘCIA

d2tg8j7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tg8j7
Więcej tematów