Ewakuacja przed tajfunem w Japonii
Potężny tajfun wraz z towarzyszącymi mu ulewnymi deszczami nawiedził południowo-zachodnią Japonię, powodując powodzie i osunięcia ziemi. Władze wezwały ponad 100 tys. ludzi do ewakuowania się z domów.
Jedna kobieta utonęła po wypadnięciu z promu, a co najmniej pięć osób zaginęło w rezultacie osunięć ziemi - podały policja i straż nadbrzeżna. Jak poinformowała agencja Kyodo, piętnaście dalszych osób doznało obrażeń.
O godz. 13.00 czasu lokalnego (6.00 czasu polskiego) centrum tajfunu znajdowało się w pobliżu miejscowości Ushibuka na południe od Nagasaki na wyspie Kiusiu. Władze wezwały ok. 110 tys. mieszkańców Kiusiu i sąsiedniej wyspy Sikoku do opuszczenia domów po tym, gdy 16 tys. ludzi z własnej inicjatywy podjęło ewakuację.
Tajfun nieco osłabł, ale nadal jego prędkość najbliżej centrum sięga 144 km na godz. - podała Japońska Agencja Meteorologiczna.
Personel wojskowy wysłano do pomocy w ewakuowaniu ludności miasta Takaoka-cho na wyspie Kiusiu po tym, gdy gubernator prefektury Miyazaki zażądał wsparcia - poinformował rzecznik rządu Japonii Hiroyuki Hosoda. Oczekuje się, że tajfun wyrządzi dalsze szkody, dlatego wszystkie urzędy i ministerstwa łączą się, by (odpowiednio) zareagować - powiedział dziennikarzom.
Tajfun Nabi (co po koreańsku oznacza motyla) posuwa się ku północy z prędkością 25 km na godzinę. Według prognoz jego tor odchyli się ku wschodowi, przechodząc przez zachodnią Japonię i część Korei Południowej, zanim żywioł uderzy w najbardziej na północ wysuniętą japońską wyspę Hokkaido. Nie przewiduje się natomiast dotarcia tajfunu do Chin.
Jak podała japońska telewizja publiczna NHK, ponad 70 tys. ludzi zalecono opuszczenie miasta Nobeoka w prefekturze Oita na Kiusiu w obawie, że pobliskie rzeki mogą wystąpić z brzegów. W niektórych okolicach Kiusiu w ciągu 24 godzin spadło ok. 800 mm deszczu.