Ewa Pietrzyk-Zieniewicz o wniosku PiS: bez sensu i bez szans
- Sensu wielkiego raczej to nie ma, a zachowanie PiS jawi się dziś jako bardzo niepoważne - by nie użyć mocniejszych wyrazów, typu psucie czy anarchizacja państwa. Przecież wynik takiego ewentualnego głosowania już znamy - tak wniosek PiS ws. konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska oceniła dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Instytutu Nauk Politycznych UW.
26.06.2014 | aktual.: 26.06.2014 13:06
- Jeżeli - nie daj Bóg - nasz parlament do najbliższych wyborów będzie się zajmował tylko sobą i wzajemnymi waśniami, to przecież dobro publiczne na tym cierpieć musi. Widać to gołym okiem - oceniła Pietrzyk-Zieniewicz.
Jej zdaniem, za takim wnioskiem, w krótkoterminowej perspektywie, stoi "wola przeciągania, przypominania o sobie i męczenia polityką". - Może to mieć na celu doprowadzenie do sytuacji, w której ludzie powiedzą: no dobrze, zróbmy już te przedterminowe wybory, bo oni nam nie dadzą żyć. Ale tak się naprawdę nie da rządzić średniej wielkości państwem w Europie - analizowała Pietrzyk-Zieniewicz.
W jej ocenie głosowanie pokazało "jak bezsilna jest nasza opozycja". - Każdy chciał odwoływać rząd, tylko każdy chciał to zrobić po swojemu i w innym trybie. Jeśli więc opozycja się nie dogada, to nie ma żadnych szans. Koalicja się trzyma, a wczoraj miała przewagę trzydziestu kilku szabel, jak na początku kadencji - stwierdziła.
Przyznała także, że dziwi się, że prof. Gliński "daje się używać po raz n-ty do czegoś, co można nazwać farsą sceny politycznej" - Takim dokumentowaniem, że to jednak scena, a nie rzeczywistość. Profesor chce znowu na niej grać. To smutne. Skoro daje się tak używać do politycznej gry PiS z PO, to wygląda, że profesora interesują stanowiska wyższe niż np. europoseł - oceniła Pietrzyk-Zieniewicz. - A być może ktoś w PiS wpadł na to, że pan profesor pozwalając się wykorzystywać do tak dziwacznych rozgrywek jednak traci opinię człowieka poważnego. Może nawet PiS wie, że w normalnym rozdaniu to pan Gliński żadnej listy by nie pociągnął - zastanawiała się.