PolskaEwa Kulesza: intencją twórców ustawy o IPN-ie było wyjęcie teczek z rąk polityków

Ewa Kulesza: intencją twórców ustawy o IPN‑ie było wyjęcie teczek z rąk polityków

Intencją twórców ustawy o IPN-ie było wyjęcie teczek z rąk polityków. To co właśnie w tej chwili się dzieje. Czyli stworzenie pewnej możliwosci prowadzenia badań naukowych, natomiast co do lustracji - to jest odrębna ustawa lustracyjna, odrębna procedura - powiedziała minister Ewa Kulesza Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych w "Salonie politycznym Trójki".

05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 11:28

Kamil Durczok: Dzień dobry - dziś gościem Trójki jest pani minister Ewa Kulesza Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Ewa Kulesza: Dzień dobry.

Kamil Durczok: Czym się pani tak narazili dzeinnikarze, że zamierza nas pani pozbawiać prawa wglądu do teczek IPN-u?

Ewa Kulesza: Ja tylko odczytuję ustawę o IPN-ie, a dziennikarze w Ustawie o IPN-ie nie są wymienieni jako podmioty uprawnione do wglądu w dokumenty.

Kamil Durczok: Co prowadzi nas do tego, że nie będziemy mieli wglądu, czy nie mielibyśmy wglądu do tych dokumentów gdyby przyjąć pani punkt widzenia.

Ewa Kulesza: Tutaj trzebaby zapytać twórców ustawy - między innymi posłów, którzy głosowali za ustawą, np pana posła Rokitę, który był jednym z twórców ustawy, posła Macierewicza.

Kamil Durczok: Akurat pani minister - jeśli posłuchać ich obu komentujących pani wczorajszą wypowiedź to raczej nie ma wątpliwości jaka była ich intencja.

Ewa Kulesza: Ja nie odczytuję intencji tylko odczytuję literę prawa, bo później można rózne intencje napisać do tego co się napisało, natomiast litera prawa jest taka jaka jest. To jest artykuł 36 ustawy o IPN-ie, który dziennikarzy nie wymienia. Wymienia badaczy. Byc może jest to błąd ustawodawcy, który należałoby naprawić, ale moim zdaniem w tej chwili po prostu nie ma podstaw prawnych.

Kamil Durczok: Nie zgadza się z panią szef kolegium IPNu. Mówi: "Pani minister Kulesza zapomina o istnieniu artykułu 44 ustawy o IPN, który mówi o dostępie do akt w celach publicystycznych".

Ewa Kulesza: Tak, mówi "w celach badawczych i publicystycznych" - co oznacza, że naukowcy mogą wykorzystywać te materiały. Czyli naukowcy wymienieni w artykule 36 moga wykorzystywać te materiały w celu prowadzenia badań naukowych, ale także publikowania w lżejszej formie wyników tych badań tak, jak to jest dokonywane.

Kamil Durczok: Pani minister - bardzo wąsko to pani interpretuje, bo można to potraktować rozłącznie - naukowych i publicystycznych, czyli również i publicyści i dziennikarze mają prawo wglądu do tych dokumentów.

Ewa Kulesza: Wie pan, to jest kwestia mojego widzenia ustawy. Widać, że ta ustawa jest inaczej odczytywana. Być może to jest ze strony IPN-u ukłon po prostu pod adresem dziennikarzy. Ale to jest ich ryzyko. Że ja mam rację świadczy chociażby fakt, że żeby dopuścić dziennikarzy do akt, kolegium musiało podjąć specjalną uchwałę o dopuszczeniu przedstawicieli środków masowego przekazu do akt co po prostu oznacza,że nie wystarczyło przepisów ustawy do tego,żeby wprost ci dziennikarze zostali do akt dopuszczeni. A zatem nastąpiła za pomocą uchwały kolegium rozszerzająca interpretacja przepisów.

Kamil Durczok: Albo usunięcie wątpliwości, ale to faktycznie jest kwestia interpretacji. Ja bym chciał panią zapytać o coś innego, o to co mogłoby wynikać z takiego zakazu czy egzekwowania prawa jak pani chce to widzieć - przecież nie nas dziennikarzy pozbawi pani prawa tak naprawdę wglądu w te materiały ale opinię publiczną. Widzów, słuchaczy, czytelników pozbawi pani prawa do informacji.

Ewa Kulesza: Ale czy to jest pozbawienie prawa do informacji?

Kamil Durczok: To jest pozbawienie prawa do informacji.

Ewa Kulesza: Ja to inaczej oceniam. Ja rozumiem badanie teczek w realizacji badań naukowych. Przy czym za badania naukowe nie uważam proste przepisanie treści zawartości teczek do książki. Opis i wskazanie - nie wiem - nazwisk czy pseudonimów, ale jakąś analizę, przedstawienie pewnego zjawiska. U nas niestety badania często wyglądają w taki sposób - bez odrobiny refleksji przepisuje się zawartość teczki i przedstawia w jakiejś publikacji.

Kamil Durczok: Pani minister - z tego co rozumiem chodzi o to, żeby ludzie, którzy głosują na osoby chcące się ubiegać o jakieś ważne funkcje, czy ubiegające się o jakieś ważne funkcje w życiu publicznym - żeby ludzie wiedzieli o nich wszystko albo prawie wszystko, a przede wszystkim, żeby wiedzieli czy istnieje możliwość szantażu wobec tych osób czy nie. Taka była idea lustracji. Takie były pomysły, które legły u podstaw prac nad ustawą o IPN-ie i o dostępie do tych dokumentów. I pani tego prawa chce pozbawić wyborców.

Ewa Kulesza: Nie panie redaktorze. Chciałabym przypomnieć, że intencją twórców ustawy o IPN-ie było wyjęcie teczek z rąk polityków. To co właśnie w tej chwili się dzieje. Czyli stworzenie pewnej możliwosci prowadzenia badań naukowych, natomiast co do lustracji - to jest odrębna ustawa lustracyjna, odrębna procedura.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)