Ewa Kopacz: w Chinach rozmawialiśmy o prawach człowieka; jest pewien efekt
Marszałek sejmu Ewa Kopacz powiedziała, że podczas wizyty w Chinach, delegacja sejmowa poruszała kwestię praw człowieka i uzyskała "pewien efekt". Jak oceniła, wizyta w Chinach w terminie 4 czerwca była trudna, ale dawała olbrzymie szanse.
12.06.2013 10:51
Sejmowa delegacja, na czele z marszałek Kopacz, złożyła wizytę w Chinach na początku czerwca. Z krytyką spotkał się fakt, że polscy posłowie udali się tam 4 czerwca - w rocznicę masakry na placu Tiananmen; z udziału w tym wyjeździe, wycofali się dwaj posłowie PiS: Maks Kraczkowski i Tomasz Latos.
- W obecności naszej delegacji mówiliśmy o prawach człowieka. Oprócz tego, że rozmawialiśmy, to uzyskaliśmy pewien efekt. Ze strony chińskiej uzyskaliśmy deklarację, że są gotowi do wizyt studyjnych, do rozmów na temat standardów, budowania społeczeństwa obywatelskiego. W związku z tym nie zamierzamy skończyć tego tematu tylko na wizycie, która się odbyła - powiedziała Kopacz na konferencji prasowej w sejmie pytana, czy podczas wizyty podnosiła kwestie praw człowieka i czy udało jej się w tej sprawie coś wywalczyć.
Zapowiedziała, że zostaną skierowane zaproszenia do wszystkich, którzy uczestniczyli w spotkaniach. - Będziemy tę sprawę kontynuować w Polsce - zadeklarowała Kopacz.
Odnosząc się do terminu wizyty w Chinach, Kopacz powiedziała, że zastanawiała się, czy lepiej jest mówić o 4 czerwca w kraju - gdy taki głos nie będzie w żaden sposób słyszany w Pekinie, czy też lepiej jest mówić o tym w Pekinie - na formalnym spotkaniu z przedstawicielami władz chińskich, na którym są obecne kamery.
- Wizyta w Chinach w tym terminie była wizytą trudną, ale jednocześnie wizytą, która dawała olbrzymie szanse. Pojechaliśmy tam przede wszystkim z misją gospodarczą i polityczną, która polegała na tym, że będziemy przygotowywać grunt do mocnej współpracy między naszymi krajami - powiedziała Kopacz. Jak dodała, w Chinach, bez przyzwolenia politycznego, nie ma szans na mocną współpracę gospodarczą. Przypomniała też, że Chiny to kraj, który posiada największe rezerwy dewizowe na świecie.
Zdaniem Kopacz, Polacy nie są zobowiązani do tego, żeby pouczać innych, ale żeby dawać im przykład, jak można dojść do stanu, w którym kraj jest określany, jako kraj demokratyczny, w którym każdy może głosić swoje opinie. - Żebyśmy mogli stosunki z Chinami utrzymywać, żebyśmy mogli - dzięki szybszemu rozwojowi gospodarczego - dawać miejsca pracy naszym ludziom, stwarzać tu miejsca pracy, tu budować zakłady pracy i podnosić standard życia Polaków - wizyta (w Chinach) była bezcenna - oceniła marszałek Sejmu.
Podczas wizyty w Chinach Ewie Kopacz towarzyszyli parlamentarzyści i przedsiębiorcy. W Pekinie polska delegacja wzięła udział w okrągłym stole poświęconym możliwościom inwestycyjnym w Polsce oraz rozwojowi rynku finansowego. Polscy parlamentarzyści wraz z towarzyszącymi im przedsiębiorcami z branży energetycznej odwiedzili terminal LNG w porcie Tianjin.
Z kolei spotkanie z władzami miasta Zhuhai i wizyta w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Hengqin były okazją do rozmowy na temat współdziałania specjalnych stref ekonomicznych obu krajów.
Marszałek sejmu zachęcała też młodych Chińczyków do studiowania w Polsce. W rozmowie z władzami lokalnymi Tianjinu marszałek Sejmu zaapelowała też o wsparcie inicjatywy uruchomienia - we współpracy z Uniwersytetem Łódzkim - katedry nauk polskich przy uniwersytecie w Tianjinie wraz ze studium nauczania języka polskiego dla cudzoziemców.