Ewa Kopacz chce zakazać "cesarek" na życzenie
Minister zdrowia planuje wprowadzić ograniczenia w przeprowadzaniu cesarskich cięć na żądanie. Jak pisze "Dziennik", Ewa Kopacz chce, by takie zabiegi odbywały tylko wtedy, kiedy będą ku temu wskazania medyczne.
Gazeta przypomina, że według wcześniejszej opinii resortu zdrowia wykonanie tego zabiegu na żądanie może być uznane nawet za błąd w sztuce lekarskiej. Decyzja w tej sprawie może zapaść jesienią, gdy zostanie opublikowana wersja standardów opieki okołoporodowej.
"Dziennik" zauważa, że już wcześniej Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wydało lekarzom zalecenia, w których nie zaleca się wykonywania cesarskich cięć na życzenie bez wskazań medycznych.
Tymczasem zdania w tej sprawie są podzielone. Według przeciwników cesarek na żądanie lekarz podejmujący się takiego nieuzasadnionego zabiegu medycznego porusza się na granicy etyki zawodowej. Zwolennicy mówią, że to matka powinna mieć prawo do decydowania o rodzaju zabiegu.
W ubiegłym roku na dobrowolne cięcie bez żadnych wskazań medycznych zdecydowało się od 8 do 12 tysięcy kobiet.