Polska"Eurozatrzymanie" mieszkańca Katowic

"Eurozatrzymanie" mieszkańca Katowic

Policjanci z Katowic zatrzymali 26-letniego
mieszkańca tego miasta, podejrzanego o przestępstwa narkotykowe
popełnione w Niemczech - podał zespół prasowy śląskiej
policji.

10.11.2005 | aktual.: 10.11.2005 13:27

Podstawą zatrzymania mężczyzny był europejski nakaz aresztowania (ENA) - instrument obowiązujący w krajach Unii Europejskiej, który upraszcza i skraca procedury wydawania osób podejrzanych lub oskarżonych.

Europejski nakaz aresztowania na nazwisko podejrzanego wystawiony został w prokuraturze w Goerlitz. Ten dokument stanowił podstawę do podjęcia czynności, w tym zatrzymania i przesłuchania podejrzanego - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Sąd Okręgowy w Katowicach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na 30 dni. Kolejnym krokiem - w przypadku pozytywnej decyzji sądu o przekazaniu podejrzanego stronie niemieckiej - będzie dostarczenie go przez policjantów w uzgodnionym miejscu i czasie do przejścia granicznego.

W tym roku jest to trzeci przypadek "eurozatrzymania" w woj. śląskim. W styczniu rybniccy policjanci zatrzymali 40-letniego rybniczanina, podejrzanego o wyłudzenia świadczeń z ubezpieczenia społecznego w latach 2001-2003. Mężczyzna oszukał w ten sposób firmę ubezpieczeniową z Bawarii na ok. 10 tys. euro.

Kolejnego zatrzymania, również w styczniu tego roku, dokonali policjanci z Wodzisławia Śląskiego. 33-letni wodzisławianin podejrzany był o wyłudzenie w latach 1998-2000 r., także w Niemczech, odszkodowań komunikacyjnych.

U podstaw ustanowienia ENA legło dążenie do uproszczenia i skrócenia procedury wydawania sobie nawzajem osób oskarżonych o ciężkie przestępstwa. Uzgodnione wspólnie w grudniu 2001 roku jednolite reguły w tej dziedzinie zobowiązują państwa członkowskie UE do niemal automatycznego wydawania takich osób, w tym własnych obywateli, na podstawie decyzji podjętej przez uprawnione władze sądownicze innego państwa UE.

W Polsce instrument ten, jeszcze przed wprowadzeniem go w życie, wywołał dyskusję wśród prawników i polityków. Niektórzy porównywali go z ekstradycją (na którą muszą się zgodzić najpierw sądy, a potem minister sprawiedliwości). Problem prawny polegał bowiem na tym, że polska konstytucja zakazuje wydawania w drodze ekstradycji polskich obywateli. Ostatecznie Sejm uchwalił nowe prawo, podkreślając, że przekazanie osoby ściganej z Polski może nastąpić tylko do innych państw UE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)