Eurowybory dla prawicy
W wyścigu do Strasburga prowadzi bezapelcyjnie Platforma Obywatelska. Nawet obecność na listach SLD-UP polityków związanych z Aleksandrem Kwaśniewskim i Stowarzyszeniem "Ordynacka" nie pomogłaby liście lewicy - wykazuje sondaż "Rzeczpospolitej".
Wyniki potwierdzają wcześniejsze sondaże "Rz" wskazujące na dramatyczne załamanie się poparcia dla Sojuszu.
"Rz" spytała o poparcie dla komitetów w dwóch wariantach: pierwszym - zbliżonym do układu parlamentarnego, w którym partie startują samodzielnie; drugim - zakładając prawdopodobne koalicje i sojusze.
W pierwszym przypadku na największą liczbę głosów - 29% - może liczyć PO. Na drugim - z 14-proc. poparciem - jest PiS. Dopiero trzecie miejsce - z 13 punktami - zajmuje rządząca koalicja. Szanse na podział "europejskiego tortu" mogłyby jeszcze mieć Samoobrona z 11% (to wynik o 6 punktów gorszy od poparcia w wyborach krajowych), Liga Polskich Rodzin (10%) oraz balansujące na krawędzi progu PSL (5%). Tuż pod progiem z 4% znalazła się Unia Wolności. W tym przypadku najwięcej mandatów - 19 - dostałaby PO. Po 9 europarlamentarzystów miałaby lewica i PiS.
Ciekawie sytuacja przedstawia się w drugim wariancie - pisze "Rz". Wynik PO nie ulega zmianie. Za to koalicja SLD-UP wraz ze Stowarzyszeniem "Ordynacka" i osobami popieranymi przez prezydenta może liczyć na 15% głosów, czyli tylko o dwa punkty więcej niz w wariancie pierwszym. Hipotetyczna koalicji PiS-PSL mogłaby liczyć na 14%, czyli tyle, ile PiS samodzielnie.
W tym wariancie PO miałaby tyle samo mandatów - 19. Obecność Stowarzyszenia "Ordynacka" i ludzi prezydenta przysporzyłaby lewicy tylko jeden dodatkowy mandat. Hipotetyczna koalicja PSL-PiS miałaby tyle samo mandatów, ile PiS samodzielnie - 9.
W obu notowaniach mniejsze ugrupowania prawicowe - SKL i Ruch Społeczny - dostają nie więcej niż 2% niezależnie od tego czy wystartowałyby w koalicji czy samodzielnie. Sondaż "Rz" pokazuje, że tylko 29% Polaków odpowiada "zdecydowanie tak" na pytanie, czy weźmie udział w wyborach do PE, 27 - że "raczej tak". Socjologowie uważają, że taki wynik oznacza 30-35-proc. frekwencję, a więc bardzo niską. (PAP)