Europosłowie lewicy przeciw odrzuceniu pakietu klimatyczno-energetycznego
Zdaniem europosłów lewicy, Polska nie powinna odrzucać całego opracowanego przez Unię pakietu klimatyczno-energetycznego, a przedstawić własną propozycję. W czwartek na szczycie w Brukseli zapadła decyzja, że losy tego pakietu zostaną ostatecznie rozstrzygnięte w grudniu na posiedzeniu Rady Europejskiej.
Polska delegacja zastrzegła sobie, że jeśli nastąpi próba narzucenia naszemu krajowi tego pakietu, Polska zgłosi weto. Według premiera Donalda Tuska, to sukces jego rządu. Pakiet, który zakłada redukcję do 2020 roku przez kraje Unii emisji dwutlenku węgla o 20%, zawiera rozwiązania, które spowodowałyby drastyczne podwyżki cen energii na naszym rynku.
Europoseł SLD Marek Siwiec powiedział, że dwa miesiące zwłoki i możliwość wykorzystania weta przez Polskę to pułapka dla polskiego rządu, może bowiem oznaczać "położenie całego wielkiego europejskiego i światowego projektu".
Zdaniem europosła Adama Gierka, rząd nie powinien grozić wetem, a zacząć inwestować w sektor energetyczny. Należy najpierw zastanowić się, czy istnieje podstawa, aby histerycznie reagować na zmiany, a dopiero potem rozważać, czy walczyć z dwutlenkiem węgla, czy może ze skutkami zmian klimatycznych, które są spowodowane czynnikami niezależnymi od CO2- dodał Gierek.
Polsce zależy na takich zmianach, które pozwolą uniknąć wzrostu cen prądu i nie wyeliminują węgla jako źródła energii. Polska energetyka jest bowiem w ponad 90% oparta na węglu. Groźba weta ma przekonać Francję, kierującą pracami Unii, by uwzględniła specyfikę polskiej gospodarki. Paryż zgodził się na takie rozwiązanie w zamian za obietnicę, że porozumienie uda się wynegocjować do grudnia