Europoseł: mężczyzna z Tatr? Kojarzę go z Iraku!
Kojarzę tego żołnierza, ponieważ kiedy kilka lat temu pracowałem w MON, on był na misji w Iraku i mieliśmy kontakty - mówił w Radiu Zet Janusz Zemke, eurodeputowany SLD.
19.02.2012 | aktual.: 19.02.2012 10:51
- Funkcjonował w bardzo skomplikowanej grupie do działań psychologicznych i do kontaktów z miejscową ludnością. Będąc w Iraku wielokrotnie się z nimi spotykałem. To była grupa narażona na liczne stresy, dlatego że oni musieli ciągle wyjeżdżać z baz i delikatnie mówiąc nie wszyscy przyjmowali ich ciepło - powiedział Janusz Zemke w audycji Moniki Olejnik "Siódmy Dzień Tygodnia". - Mamy sytuację, która się zdarza po tego typu misjach, że ten żołnierz ma dziś ewidentne zaburzenia.
Janusz Zemke opisał skalę problemu: - Na jednego żołnierza, który ginie, przypada dziesięciu, którzy mają jakieś zaburzenia psychologiczne. Przypuszczam, że mamy w Polsce kilkuset żołnierzy, wymagających pomocy medycznej. Ta pomoc jest im udzielana, w 2004 r. powstała Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego w Wojskowym Instytucie Medycznym, którą kieruje prof. Stanisław Ilnicki.
- To bardzo dobra placówka, korzystająca z doświadczeń armii amerykańskiej i izraelskiej, oni tych żołnierzy leczą. To bardzo poważny problem, bo kiedy ta placówka powstawała, na trzydzieści kilka łóżek było trzech lub czterech żołnierzy, dziś żołnierze po misjach to 80% pacjentów. Mówię o tym, bo to jest cena, jaką płacą nasi żołnierze za udział w misjach - mówił Zemke.