Europoseł doniesie
Jeśli minister Ryszard Kalisz nie podejmie zdecydowanych działań, eurodeputowany Witold Tomczak z Kępna na forum Parlamentu Europejskiego, nagłośni sprawę śmiertelnego pobicia w ostrzeszowskim pubie 31-letniego Przemysława Zielezińskiego.
08.01.2005 | aktual.: 08.01.2005 09:27
Wieczorem 30 października ub.r. podczas swojego spotkania imieninowego 31-letni Przemysław Zieleziński stanął w obronie kolegi zaatakowanego przez innych gości przebywających w pubie. Napastnicy skupili całą swoją złość na solenizancie. W efekcie z urazem czaszkowo-mózgowym trafił on najpierw do ostrzeszowskiego, a potem do kaliskiego szpitala. Zmarł po 8 dniach.
Bezpośrednio po pobiciu, dziennikarze zwrócili się do kierownictwa KPP o potwierdzenie nieoficjalnej informacji, iż wśród sprawców był syn jednej z pracownic ostrzeszowskiej policji. Stanowczo odrzucono takie podejrzenia. Jednak w dniu śmierci 31-latka okazało się, że mężczyzna ten nie tylko był zamieszany w sprawę, ale nawet jako pierwszy został aresztowany.
Bezprawie w powiecie
Rodzina zmarłego od początku zwróciła uwagę na inne próby zatuszowania całego zajścia. Brat Przemysława Zielezińskiego uważa, że nie zabezpieczono śladów, a sprawców zatrzymano z opóźnieniem, dzięki czemu mogli uzgodnić swoje zeznania. Mówi też o próbach zastraszania go. Naczelnik Sekcji Kryminalnej proponował mu nawet spotkanie poza komendą. Przyparty do muru przez dziennikarzy zaprzeczył temu, ale prawda wyszła na jaw, gdy telewizja wyemitowała nagranie rozmowy. Wszystko to stało się impulsem do złożenia do Komendy Głównej Policji wniosku o odwołanie całego kierownictwa komendy.
– To nie pierwszy przypadek braku reakcji na naruszenie prawa w naszym mieście. Stwarza to odczucie kompletnego bezprawia – twierdzą autorzy pisma – brat ofiary Tomasz Zieleziński i miejscowy radny Ryszard Dadaczyński.
Wniosek przekazano do Komendy Wojewódzkiej, ale ta nie dopatrzyła się żadych uchybień w pracy ostrzeszowskich stróżów prawa.
Bez matactwa i kunktatorstwa
Według miejscowych funkcjonariuszy, zarzuty pod ich adresem są bezpodstawne, a programy telewizyjne nieobiektywnie przedstawiają sprawę.
– Z całym szacunkiem dla autorów wniosku, bardziej miarodajne dla nas jest zdanie naszych przełożonych – mówi zastępca komendanta powiatowego, nadkomisarz Paweł Golicki. – Po pierwszych artykułach prasowych postępowanie zostało objęte nadzorem Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP. Funkcjonariusze z Poznania nie stwierdzili żadnych istotnych uchybień w naszej pracy. Także Prokuratura Okręgowa nic nam nie zarzuciła. Dowody w sprawie zaczęły się wyłaniać po paru dniach i dopiero wtedy były podstawy do zatrzymania syna naszej pracownicy. Nie ma w tym żadnego kunktatorstwa.
Golicki przyznał, że to on wydał polecenie zorganizowania spotkania z bratem zmarłego poza komendą. Ale nie po to, aby go zastraszyć, ale żeby zapewnić, że obawy o matactwo są bezpodstawne. Początkowo zaprzeczono całej tej historii w obawie przed nagłośnieniem przez media. Mimo wielu zarzutów ostrzeszowska policja nadal uważa, że to ona najlepiej doprowadzi śledztwo do końca. – Taka sprawa dla Ostrowa czy Kępna byłaby niechcianym dzieckiem. Potraktowano by ją po macoszemu – stwierdził Golicki.
Natchnienie od siepacza
Rodzina zmarłego nie podziela tego zdania i w ostatnich dniach zwróciła się o pomoc do eurodeputowanego z Ligi Polskich Rodzin, Witolda Tomczaka z Kępna. Ten zaapelował o bezzwłoczne działania do ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego, Andrzeja Kalwasa oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji, Ryszarda Kalisza. Całą sprawę nazywa Tomczak bulwersującą i kompromitującą polskie organy ścigania.
– Bestialski mord wstrząsnął Ostrzeszowem. Mieszkańcy tego miasta nie czują się bezpieczni i wcale nie są przekonani o nieuchronnej karze dla sprawców zbrodni. Uważają, że lokalna sitwa policyjno-sędziowsko-prokuratorska nie pozwoli skrzywdzić któregokolwiek z podejrzanych – twierdzi Witold Tomczak.
Oburzenie eurodeputowanego wywołał dodatkowo ujawniony przy okazji fakt, że gabinet naczelnika Sekcji Kryminalnej KPP Ostrzeszów zdobi maksyma Feliksa Dzierżyńskiego „Nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani”. Konsekwencją tego, według Tomczaka, może być tylko odwołanie z funkcji komendanta powiatowego i wydalenie ze służby naczelnika, który „natchnienie do codziennej pracy musi czerpać od ideologów i siepaczy komunistycznego państwa totalitarnego”.
Nadkom. Jarosław Szemerluk biuro prasowe KWP: Komenda Wojewódzka objęła nadzorem przygotowawcze postępowanie procesowe i taki stan będzie trwał aż do jego zakończenia. Trudno mi na obecnym etapie postępowania mówić o jego rezultatach. Mogę jedynie podtrzymać wcześniejszą informację, że żadnych nieprawidłowości w postępowaniu policji w Ostrzeszowie nie stwierdziliśmy.
Ryszard Tomczak eurodeputowany: Ufam, że pan minister Kalisz bezzwłocznie podejmie działania przywracające społeczne zaufanie do organów ścigania i nie będę zmuszony tej bulwersującej sprawy nagłaśniać na forum Parlamentu Europejskiego.
Marek Weiss