ŚwiatEuropejskie miasta eksperymentują z bezpłatną komunikacją miejską

Europejskie miasta eksperymentują z bezpłatną komunikacją miejską

Niektóre mniejsze europejskie miasta próbują wprowadzać bezpłatną komunikację miejską, jednak po pewnym czasie ze względów finansowych zwykle wycofują się z tego pomysłu. Jedyną europejską stolicą z bezpłatnym transportem jest obecnie estoński Tallin.

Europejskie miasta eksperymentują z bezpłatną komunikacją miejską
Źródło zdjęć: © WP.PL | Przemysław Jach

07.09.2013 | aktual.: 07.09.2013 13:54

Od początku tego roku stolica Estonii Tallin jest pierwszą unijną stolicą, która zapewnia swym mieszkańcom bezpłatne przejazdy publicznymi środkami transportu. Likwidację opłat poprzedziło referendum, w którym ponad 75 proc. głosujących opowiedziało się za likwidacją opłat za korzystanie z komunikacji miejskiej.

Burmistrz Tallina Edgar Savisaar, uzasadniając pomysł zniesienia opłat za transport miejski tłumaczył, że chodzi o ograniczenie korzystania w mieście z samochodów, o zwiększenie mobilność uboższych mieszkańców miasta oraz o ochronę środowiska naturalnego zarówno w wymiarze lokalnym jak i globalnym.

Ponadto w ten sposób Tallin chce zachęcić przyjeżdżających do pracy w stolicy Estończyków, by zameldowali się w stolicy i by tam płacili podatki.

Mieszkańcy Tallina, a jest ich ok. 420 tysięcy, mogą korzystać z bezpłatnych przejazdów po wykupieniu jednorazowo, za dwa euro, specjalnej zielonej karty, którą następnie należy imiennie aktywować przez internet lub na poczcie. Po wejściu do środka transportu kartę należy zbliżyć do czytnika. Ci, którzy nie mieszkają w Tallinie, mogą kupić bilet u kierowcy lub zaopatrzyć się w zieloną kartę z już uiszczonymi opłatami za przejazd.

Władze stolicy Estonii na projekt bezpłatnego transportu przeznaczyły 12 mln euro, czyli 2,5 proc. budżetu na 2013 r.

Inicjatywę Tallina poparła skandynawska społeczna organizacja Planka, która przyznała władzom stolicy Estonii nagrodę Nolltaxepriset. Planka do wprowadzenia darmowego transportu miejskiego od kilku lat bezskutecznie namawia władze Sztokholmu, Goeteborga oraz Oslo.

Z bezpłatnego transportu miejskiego mogą lub mogli korzystać mieszkańcy mniejszych miejscowości w niektórych krajach Europy m.in. w Szwecji, Finlandii, Belgii.

W szwedzkim mieście Avesta (14 tys. mieszkańców) w regionie Dalarna, położonym 150 km na północny zachód od Sztokholmu, bezpłatna komunikacja funkcjonuje od połowy 2012 roku. Projekt ma potrwać do połowy 2014, wówczas władze gminy zdecydują, czy będzie on kontynuowany. Według pierwszych szacunków rezygnacja z opłat spowodowała dwukrotny wzrost liczby pasażerów autobusów i zmniejszenie wykorzystania prywatnych samochodów (o 100 tys. kursów rocznie).

W stolicy fińskich autonomicznych Wysp Alandzkich - Mariehamn (11 tys. mieszkańców), bezpłatna komunikacja miejska funkcjonowała od 2000 roku do połowy 2013 roku. Przez ten czas liczba osób korzystających z miejskich autobusów wzrosła trzykrotnie, do prawie 300 tys. Wysoki koszt utrzymania taboru, sięgający 800 tys. koron, przyczynił się do decyzji samorządu o likwidacji bezpłatnej komunikacji i ponownego wprowadzenia biletów.

W Belgii darmowy transport miejski od 1999 r. oferuje Mons, 90-tysięczne miasto w Walonii. Jak poinformowała Sophie Demeester z biura informacji turystycznej Mons, w mieście tym istnieją cztery darmowe linie autobusowe A, B, C i D, wszystkie zaczynają swój bieg z dworca kolejowego. - Pierwsza linia biegnie od głównego placu, druga do centrum, trzecia dojeżdża w głąb miasta, a czwarta kończy swój bieg w centrum handlowym - wymieniła.

Dodała, że autobusy mają przystanki co 50-100 metrów i są wykorzystywane przez pasażerów tak samo jak inne, płatne, linie autobusowe. Za darmowy transport płaci miasto, a wprowadzono go, by przyciągnąć turystów oraz zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej. Darmowe autobusy kursują cały tydzień, z wyjątkiem niedzieli.

Do niedawna inne belgijskie miasto, 70-tysięczne Hasselt było uznawane na całym świecie za wzór idealnego rozwiązania problemu z zachęceniem mieszkańców do korzystania z transportu publicznego. W 1997 r. władze zniosły bowiem opłaty za całą komunikację miejską. Eksperyment zakończono jednak 1 maja tego roku, po 16 latach bez biletów i kasowników. Powód tej decyzji to zbyt wysokie koszty dla miejskiej kasy.

Gdy wprowadzano system przedsiębiorstwo świadczące usługi transportowe oszacowało koszty na 967 tys. euro rocznie, jednak po dziesięciu latach wzrosły one do około 3,5 mln euro.

Bezpłatnie z komunikacji miejskiej w Hasselt nadal mogą korzystać dzieci i młodzież do 19 roku życia, oraz seniorzy, którzy skończyli 65 lat. Ceny dla pozostałych nie są jednak wygórowane - jednorazowy bilet kosztuje 60 eurocentów. Według władz Hasselt dzięki bezpłatnemu transportowi miejskiemu liczba osób, które z niego korzystały wzrosła trzynastokrotnie.

Na terenie Niemiec nie ma miast z bezpłatną komunikacją. Jak powiedział rzecznik Staedtetag, organizacji zrzeszającej niemal wszystkie niemieckie miasta i gminy, komunalne przedsiębiorstwa komunikacyjne starają się utrzymywać ceny na poziomie pozwalającym na pokrycie kosztów własnych, tak by bilety były dostępne dla wszystkich mieszkańców. Wiele przedsiębiorstw wspieranych jest dotacjami, co pozwala na utrzymanie stabilnych cen.

W niektórych miastach pojawiają się jednak pomysły bezpłatnej komunikacji. Takim przykładem jest uniwersyteckie miasto Tybinga w Badenii-Wirtembergii. Burmistrz miasta Boris Palmer z partii Zieloni rozważał możliwość zlikwidowania biletów za przejazd środkami komunikacji miejskiej, jednak po analizie kosztów władze miasta z projektu zrezygnowały.

Bezpłatny transport w całych aglomeracjach lub w ich określonych częściach próbowano wprowadzić w ostatnich latach w mniejszych miastach m.in. we Francji i w Czechach, jednak najczęściej już po kilku miesiącach rezygnowano tam z darmowej komunikacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)