Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu skazał Rosję za złamanie wolności słowa
• Trybunał badał sprawę dziennikarki z Nowoczerkaska
• Rosyjski sąd skazał ją na karę grzywny za opublikowanie artykułu krytykującego korupcję miejscowego mera
• ETPCz: ujawnianie korupcji urzędników leży jak najbardziej w interesie publicznym
W styczniu 2010 roku dziennik, w którym Jelena Nadtoka pełniła obowiązki redaktor naczelnej, zamieścił artykuł o korupcyjnych działaniach mera, określający go m.in. jako "złodzieja zajmującego wygodnie wysoką pozycję". Mer wystąpił przeciwko autorce artykułu i Jelenie Nadtoce do sądu, protestując przeciwko zniesławieniu.
Sądy kolejnych instancji skazały autorkę na grzywnę w wysokości 10 tys. rubli (ok. 600 złotych), a Nadtokę na 50 tys. rubli (3 tys. złotych), a sąd w Rostowie nad Donem odrzucił kasację.
W orzeczeniu Europejski Trybunał Praw Człowieka wskazał, że rosyjskie sądy ograniczyły się w swojej ocenie sprawy jedynie do formy wypowiedzi pod adresem mera, którą uznały za nieprzyzwoitą w rozumieniu art. 130 kodeksu karnego. Nie zbadały natomiast w żaden sposób, czy sformułowane zarzuty korupcji były oparte na faktach, czy też nie.
Sędziowie podkreślili, że ujawnianie korupcji urzędników leży jak najbardziej w interesie publicznym oraz że mer z racji zajmowanego stanowiska naraża się zarówno na uważną kontrolę jego poczynań, jak i na prasową krytykę. Dodali, że powinien być na nią uodporniony, zwłaszcza że publiczna debata dopuszcza pewną dozę przesady czy nawet prowokacji.
Przede wszystkim jednak - wskazali sędziowie ze Strasburga - rosyjskie sądy nie starały się znaleźć równowagi między prawem mera do obrony dobrego imienia a przysługującą dziennikarce swobodą wypowiedzi. W tym przypadku - uznali - miała miejsce zbyt daleko idąca ingerencja w swobodę wypowiedzi i skazali Rosję za jej złamanie. Rosja ma wypłacić Jelenie Nadtoce odszkodowanie w wysokości 4 tys. euro i zwrócić 1 992 euro kosztów sądowych.