Eurodeputowani: nie chcemy mieszkać w sekshotelach
Ok. 40 eurodeputowanych z krajów skandynawskich zaangażowało się w kampanię, która ma doprowadzić do tego, by europarlament nie korzystał z hoteli udostępniających gościom prostytutki lub filmy pornograficzne.
17.10.2008 | aktual.: 17.10.2008 16:58
Pomysłodawcy akcji chcą, by Parlament Europejski "korzystał tylko z takich hoteli, które dają gwarancję, że nie są zamieszane w handel usługami seksualnymi" i by instrukcje w tej sprawie trafiły do "całego personelu" - deputowanych i urzędników.
Rzecznik parlamentu Jaume Duch zapewnił, że list w tej sprawie od 37 eurodeputowanych otrzymał już szef PE Hans-Gert Poettering.
Eurodeputowani uważają, że pod żadnym pozorem nie należy wspierać prostytucji i podkreślają rolę, jaką odgrywa ona w zorganizowanej przestępczości. Wyrażają oburzenie z powodu "coraz częstszych przypadków handlu istotami ludzkimi", szczególnie "młodymi kobietami z biednych krajów, sprzedawanymi jako seksualne niewolnice do przemysłu" związanego z prostytucją.
Jedna z sygnatariuszek listu, Helene Goudin ze Szwecji, chciałaby, aby zakaz dotyczył też hoteli udostępniających filmy pornograficzne w pokojach. Jesteśmy przeciwko wykorzystywaniu kobiet w ogóle - wyjaśniła. Dodała: Unia Europejska jest unią wartości i sądzimy, że powinniśmy dojść do porozumienia w tej sprawie.