Etykieta poznańskiego urzędnika
Kłaniać się dyrektorowi, czy czekać, aż on to pierwszy zrobi? - mają wątpliwości urzędniczki z poznańskiego magistratu. Mówią, że ukazało się zarządzenie prezydenta miasta w tej sprawie.
27.12.2005 | aktual.: 27.12.2005 08:40
Kiedy dotychczas spotykałam rano na korytarzy dyrektora, on mi się kłaniał. Teraz przestał. Pytałam koleżanek, co to znaczy. - Odpowiedziały, że prawdopodobnie ukazało się zarządzenie w tej sprawie i to teraz ja muszę się kłaniać dyrektorowi - mówi jedna z urzędniczek pracująca w poznańskim magistracie.
- Nic takiego nie obowiązuje - zapewnia Jacek Spychała z Biura Prasowego Urzędu Miasta. Dodaje, że pracownicy prawdopodobnie się pomylili. To w piśmie ,,Skuter’’, wydawanym przez Wydział Organizacyjny zawarto informacje na temat zalecanego ubioru, zasad zachowania się urzędnika. - Ale to tylko sugestie. Nikt niczego pracownikom w tym względzie nie nakazuje - podkreśla Jacek Spychała.
Inwestują i obserwują
Poznański Urząd Miasta dba jednak o „etykietę“. Pracownicy uczestniczą w szkoleniach dotyczących sposobu zachowywania się. Dotyczy to osób z Gabinetu Prezydenta, asystentów, sekretarek i innych urzędników spotykających się z ważnymi gośćmi, z delegacjami zagranicznymi. Powinni oni znać protokół dyplomatyczny. - Sam uczestniczyłem w takim szkoleniu - zaznacza Jacek Spychała. Władze Poznania przywiązują dużą wagę do ubioru urzędników, zwłaszcza, jeśli mają oni kontakty z petentami. Także i w tym przypadkach nie ma oficjalnych rozporządzeń.
- Nie mamy zamiaru regulować zarządzeniami zachowań ludzkich - podkreśla Piotr Kołodziejczyk, sekretarz miasta. - Inwestujemy w pracowników, a polega to między innymi na tym, że podczas rekrutacji dokładnie obserwujemy kandydatów na pracowników. Oceniamy ich kulturę osobistą i sprawdzamy, czy potrafią się właściwie zachować. To dobry sposób, jeszcze nas nie zawiódł.
Pępek urzędnika
Pracownicy Urzędu Miejskiego w Jarocinie mają już swój Kodeks Etyczny. To zbiór wartości, którymi mają posługiwać się na co dzień podczas wykonywania swoich obowiązków. Stworzony został przez samych pracowników w ramach projektu samorządowego „Przejrzysta Polska“. Podobnie jest we wrzesińskim magistracie. Są w nim zawarte najważniejsze zasady z praworządnością na czele. Są też inne zapiski dotyczące przedstawiania się z imienia i nazwiska urzędnika oraz jego wyglądu.
Koniec więc swobodnych strojów i np. odkrytych pępków wśród pań urzędniczek? Jerzy Nowaczyk, sekretarz gminy, nie ukrywa, że nie podoba mu się taka moda. Ma nadzieję, że zapis mówiący o tym, że urzędnik w kontakcie z interesantem „dba o staranność i estetyczność ubioru“ wpłynie jakoś na ten fakt. Sami pracownicy mają różne zdania. Nawet ci reprezentujący płeć brzydszą. - Nie mam nic przeciwko temu - mówi jeden z urzędników. - Urząd to urząd. Tutaj powinny obowiązywać pewne zasady.
Ubiór klasyczny
Burmistrz Tomasz Kałużny twierdzi, że strój urzędnika powinien być „schludny, zarazem nieekstrawagancki czy dziwny“. Po prostu klasyczny sposób ubierania się: - Zdaję sobie sprawę, że ludzi mało zarabiających w takim miejscu pracy nie stać na kupowanie garsonek. Dlatego powinni ubierać według zasobności portfela. O gołych pępkach mówi: - Zwróciłem uwagę dwóm osobom. I zastosowały się do tego. A o samym kodeksie panują różne opinie. - To dyrdymały! - krytykuje jeden z urzędników. - Tak naprawdę to powinno liczyć się to, co każdy z nas ma w głowie.
- Zebraliśmy tylko pewne zasady w kodeks. Wszyscy urzędnicy mianowani czy powołani i tak składają ślubowanie – tłumaczy Jerzy Nowaczyk i dodaje, że w najbliższych dniach jeszcze raz spotka się zespół opracowujący kodeks, aby nanieść ostatnie poprawki.
Wiosenny wygląd
W marcu 2004 roku pleszewski radny Zbigniew Rodek, z zawodu lekarz weterynarii, złożył następującą interpelację: - W związku z nadejściem wiosny, zwracam się do starosty, aby osobiście lub przez panią sekretarz Bogusławę Prażuchę, przypomniał paniom urzędniczkom o poprawie wiosennego wyglądu. Niechaj panie (szczególnie te, które mają stały kontakt z petentami), pokryją swoje często blade, pozimowe lica, delikatnym makijażem - zaapelował. - Piękny wygląd niewątpliwie wpłynie na poprawę ich samopoczucia, a gościom starostwa, starostom, radnym etc. zapewni miłe wrażenie z pobytu w tak znamienitym i kompetentnym urzędzie. Niektóre z urzędniczek poczuły się urażone tym pismem.
Józef Djaczenko CZGP