Etyka Giertycha, Rutkowskiego i Leppera
Komisja Etyki Poselskiej zdecydowała, że lider LPR Roman Giertych nie poniesie kary za swą
wypowiedź w Sejmie po czerwcowym expose premiera Marka Belki, w
której oświadczył, że szef rządu dopuścił się "zdrady", parafując
w Brukseli konstytucję UE. Komisja nie podjęła decyzji w sprawie posła-detektywa Krzysztofa Rutkowskiego
(niezrz.)i Andrzeja Leppera z Samoobrony.
25.08.2004 | aktual.: 25.08.2004 14:42
Giertych "kontrowersyjny"
Giertych powiedział wówczas, że premier Belka przedstawił expose bardzo podobne do tego, które zaprezentował przed miesiącem, gdy nie uzyskał wotum zaufania dla rządu. Dodał, że jedyną nową informacją, jaką otrzymał Sejm, jest "informacja o zdradzie, której pan premier Belka dopuścił się w Brukseli, gdzie podpisał konstytucję europejską".
"Komisja uznała, że jego zarzut zdrady wobec premiera, aczkolwiek wysoce kontrowersyjny - jest wyrażeniem pewnego poglądu politycznego, a także prawnego, choćby ze względu na sprzeczność konstytucji europejskiej z polską konstytucją" - poinformował wiceszef komisji Jarosław Kaczyński (PiS).
Z wnioskiem o ukaranie Giertycha wystąpił do komisji rzecznik SLD Jerzy Wenderlich, uznając, że wystąpienie polityka Ligi było "jednym z najbardziej niegodziwych, jakie padły z sejmowej trybuny".
Rutkowski do uzupełnienia
Komisja zdecydowała też, że przed podjęciem decyzji o ewentualnej karze uzupełni materiały dotyczące sprawy zatrzymania w lipcu w Sztokholmie posła-detektywa Krzysztofa Rutkowskiego (niezrz.).
W połowie lipca Rutkowski i dziewięciu jego pracowników zostało zatrzymanych w Sztokholmie podczas akcji, jaką podjęli przeciw grupie szantażującej polskiego biznesmena. Rutkowski został zwolniony po wyjaśnieniach. Miał przy sobie paszport dyplomatyczny, który może być wykorzystywany wyłącznie do celów związanych z wykonywaniem mandatu posła.
Grupa Rutkowskiego, według świadków zdarzenia, którzy zawiadomili policję, siłą wdarła się do jednego z mieszkań, wyprowadziła z niego trzy osoby, skuła je i zmusiła do położenia się na ziemi. Rutkowski również powiadomił szwedzką policję, która po przybyciu zatrzymała zarówno szantażystów, jak i pracowników polskiego detektywa.
Według szwedzkiej policji, agencja Rutkowskiego została wynajęta przez 35-letnego polskiego biznesmena, prowadzącego firmę budowlaną w Szwecji. Był on szantażowany przez grupę Polaków, którzy żądali zatrudnienia na czarno. Z informacji Rutkowskiego wynika, że detektyw rozbił polski gang, działający w Szwecji.
Jak powiedział w środę Kaczyński, Rutkowski składając wyjaśnienia przed Komisją Etyki twierdził, że otrzymał podziękowania strony szwedzkiej za swoją akcję, a paszport dyplomatyczny miał przy sobie tylko przypadkowo, bo był akurat w drodze do Strasburga. Musimy zbadać zbieżność dat. Rutkowski ma nam przesłać informacje prasy szwedzkiej o owych podziękowaniach. Chcemy uzupełnić materiał dowodowy, choć wydaje się, że naruszenie przepisów dotyczących korzystania z paszportu dyplomatycznego jest oczywiste - powiedział Kaczyński.
Lepper nieobecny
Ze względu na nieobecność Andrzeja Leppera (Samoobrona) spowodowaną chorobą, komisja nie rozpatrywała sprawy jego wypowiedzi w Sejmie 14 maja, podczas pierwszej debaty nad expose premiera Marka Belki. Lepper powiedział wówczas, iż posiada dokument wskazujący na powiązania biznesowe szefa klubu PO Jana Rokity z Grzegorzem Wieczerzakiem.
Rokita, który wystąpił o ukaranie Leppera, zwrócił się do marszałka Sejmu i ministra sprawiedliwości z prośbą o niezwłoczne wyjaśnienie sprawy i - jak poinformował Komisję Etyki - prokurator generalny odpowiedział mu, że z ustaleń śledztwa dotyczącego Wieczerzaka oraz z wyjaśnień podejrzanego nie wynika, aby jego i Rokitę łączyły "jakiekolwiek związki przestępcze".