Etiopia nadal uzależniona od pomocy zagranicznej
Co najmniej 4 mln Etiopczyków
umierałyby z głodu każdego roku, gdyby nie pomoc zagraniczna -
powiedzieli przedstawiciele brytyjskiej organizacji
charytatywnej "Save the Children", wskazując, że 20 lat temu kraj
nawiedziła katastrofalna susza, w wyniku której z głodu zmarło
ponad milion osób.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 15:17
Według przewodniczącego organizacji Mike'a Aaronsona, sytuacja w Etiopii nie poprawia się ze względu na "brak politycznej woli" ze strony światowych przywódców i "mizerną" pomoc zagraniczną.
Obecnie pomoc powinna skoncentrować się raczej na poprawieniu warunków życia 70 mln Etiopczyków, niż utrzymywaniu ich przy życiu za pomocą dostaw żywności - zaznacza "Save the Children".
Zachód powinien inwestować w edukację i służbę zdrowia tak, aby pomóc Etiopii walczyć z katastrofalną biedą - kontynuował Mike Aaronson.
Duże sumy pieniędzy zostały przeznaczone na utrzymywanie ludzi przy życiu poprzez dostarczanie im jedzenia. Jednak środki przeznaczone na pomoc Etiopii, która umożliwiłaby jej długoterminowy rozwój były żałosne - zaznaczył.
Według niego, miliony ludzi w północno-wschodnich górskich obszarach kraju, które najbardziej ucierpiały w przeszłości z powodu głodu, są obecnie w jeszcze gorszej sytuacji niż kiedykolwiek wcześniej.
Etiopia jest jednym z najbiedniejszych krajów świata; średni roczny dochód na mieszkańca wynosi ok. 100 dolarów.