Estoński rząd pomoże eurosceptykom?
Estońscy eurosceptycy chcą uzyskać od władz państwowych fundusze na propagandę antyunijną. Kilka estońskich organizacji zrzeszających przeciwników Unii Europejskiej wyłoniło wspólne przedstawicielstwo do rozmów z rządem w tej sprawie.
30.01.2003 11:58
Eurosceptycy twierdzą, że są przez państwo dyskryminowani. Skarżą się, że nie mają pieniędzy na kampanię referendalną, nie posiadają ani jednego reprezentanta w strukturach integracyjnych, a szefowie urzędów państwowych często dyskryminują lub zwalniają pracowników, nastawionych krytycznie wobec Unii.
Eurosceptycy podkreślają, że w imię odpowiedzialności za losy kraju pragną przekonać Estończyków, aby w rozpisanym na 14 września referendum odrzucili członkostwo w Unii Europejskiej. Powołują się przy tym na Kodeks Postępowania Karnego, który - ich zdaniem - pozwala na uznanie podpisania traktatu akcesyjnego za zamach na suwerenność państwa lub nawet zdradę stanu.
Według ostatnich sondaży, 48% Estończyków chce w referendum głosować na rzecz członkostwa w Unii, ponad jedna trzecia - przeciwko, a co szósty wyborca nie ma wyrobionego zdania.(ck)