Estońska policja: podzielcie się tarczami i hełmami
Władze Estonii zwróciły się do władz Litwy z prośbą o pomoc w uzupełnieniu ekwipunku policji, obawiają się bowiem zamieszek 9 maja, wywołanych niezadowoleniem rosyjskiej diaspory z powodu demontażu pomnika żołnierzy radzieckich w Tallinie - pisze na pierwszej stronie litewski dziennik "Lietuvos Rytas".
"W miniony weekend Estończycy zwrócili się do swych litewskich kolegów z prośbą o uzupełnienie ekwipunku policyjnego, między innymi o tarcze i hełmy, które zostały zniszczone podczas zamieszek w ubiegłym tygodniu w Tallinie" - pisze dziennik, zaznaczając, że "prośba Estonii została na Litwie usłyszana".
Po przyjacielsku podzieliliśmy się tym, co posiadamy, a nie mieliśmy nadmiaru - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Litwy Stanislovas Liutkeviczius. Nie poinformował o wielkości pomocy.
MSW Litwy zamierza w najbliższym czasie zwrócić się do rządu o fundusze w celu uzupełnienia swego arsenału.
Goszcząca w Wilnie przewodnicząca estońskiego parlamentu Ene Ergma podziękowała Litwie za pomoc w tłumieniu zamieszek w Estonii.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Litwie, jej rządowi, prezydentowi, parlamentowi i obywatelom Litwy za udzieloną pomoc - powiedziała Ergma po spotkaniu z przewodniczącym litewskiego Sejmu Viktorasem Muntianasem.
"Lietuvos Rytas" dodaje, że w czasie zamieszek w Tallinie ucierpiały również sklepy należące do litewskich spółek. Właściciel sklepów zapowiadają, że w przededniu 9 maja witryny ich sklepów zostaną zabezpieczone.
9 maja ludność pochodzenia rosyjskiego tradycyjnie obchodzi rocznicę pokonania hitlerowskich Niemiec przez Armię Czerwoną w 1945 roku.
Usunięty w nocy z czwartku na piątek z centrum Tallina pomnik żołnierzy radzieckich stanął w poniedziałek wieczorem na cmentarzu wojskowym w stolicy Estonii. Ma on zostać odsłonięty w nowym miejscu w rocznicę zakończenia II wojny światowej 8 maja.
Usunięcie pomnika z dotychczasowego miejsca wywołało zamieszki. W starciach przedstawicieli mniejszości rosyjskiej z policją zginęła jedna osoba, a 156 zostało rannych. Zatrzymano ponad 1000 osób, w tym kilkudziesięciu obywateli Rosji.
Aleksandra Akińczo