Erupcja wulkanu u wybrzeży Alaski zagroziła samolotom
Gwałtowna erupcja wulkanu Cleveland znajdującego się na niezamieszkałej wyspie Chuginadak na Aleutach zagroziła międzynarodowej komunikacji lotniczej.
30.12.2011 | aktual.: 30.12.2011 04:10
Jak poinformowali naukowcy, wulkan odległy o ok. 1500 km na południowy zachód od Anchorage, wyrzucił chmurę pyłu na wysokość 4570 m co zmusiło linie lotnicze do ogłoszenia stanu pogotowia.
Wulkan leży dokładnie na szlaku komercyjnych lotów pasażerskich między Azją i Ameryką Północną. Jest aktywny już od lipca br. wyrzucając lawę, pyły i gazy wulkaniczne. Ostatnio jednak jego aktywność nasiliła się.
Zdaniem sejsmologów, kolejne erupcje są możliwe i mogą nastąpić bez ostrzeżenia.
Pył wulkaniczny jest groźny dla silników lotniczych, które mogą stracić moc lub całkowicie stanąć po zassaniu zanieczyszczonego powietrza.
Ostatnie większe erupcje wulkanu Clevelnad nastąpiły w 2001 r. kiedy chmura pyłu osiągnęła wysokość prawie 10 km.
W roku 1989 samolot pasażerski linii KLM gwałtownie obniżył lot o ponad 5 tys. po tym jak przeleciał przez chmurę pyłu wyrzuconą przez wulkan Redoubt znajdujący się w rejonie Zatoki Cooka. Samolot doznał poważnych uszkodzeń, ale zdołał wylądować bezpiecznie w Anchorage.