Erotyczne reklamy tylko w drodze na wysypisko

Władze wprowadziły zakaz chcąc przede wszystkim, aby w rozpoczynającym się sezonie turystycznym centrum miasta wolne było od wizerunków nagich panienek i naganiaczy wciskających reklamy barów i salonów erotycznych albo wręcz proponujących usługi konkretnej prostytutki spacerującym po Pradze turystom.

Reklama usług erotycznych w Pradze możliwa jest jedynie w jednym miejscu - przy ulicy prowadzącej na komunalne wysypisko śmieci. Wprowadzono taki wyjątek, aby nie złamać przepisów dotyczących warunków prowadzenia działalności handlowej, które nie pozwalają władzom samorządowym na wprowadzenie całkowitego zakazu reklamy.

Po centrum w ciągu dnia chodzić będą miejscy urzędnicy i sprawdzać stojaki reklamowe, reklamy umieszczone na samochodach i słupy reklamowe. Wieczorami miejska policja kontrolować będzie zabytkowe centrum.

Za bezprawne umieszczenie reklamy grożą kary od 100 do 200 tysięcy koron (od 15 do 30 tys. złotych). Naganiacze na miejscu mają być karani mandatami w wysokości 1000 koron (150 zł). Jeśli sprawa skierowana zostanie do kolegium ds. wykroczeń, grzywna może wzrosnąć do 30 tys. koron (ok. 4,5 tys. złotych).

Jak się szacuje, tylko w historycznym centrum Pragi pracuje ponad 20 ulicznych prostytutek i działa ponad 70 różnego rodzaju salonów i barów erotycznych.

Ogromna ilość reklam i propagowanie usług erotycznych przez naganiaczy jest - według ocen specjalistów - reakcją na ogromną liczbę odwiedzających stolicę Czech, głównie brytyjskich, turystów weekendowych.

Korzystają oni z tanich linii lotniczych (powrotny weekendowy bilet do Pragi kosztuje ok. 900 koron, tj. ok. 130 zł) i przyjeżdżają do Pragi głównie po to, aby odwiedzać piwiarnie i bary oraz właśnie salony erotyczne. O stolicy Czech, w wydawanych za granicą przewodnikach, pisze się coraz częściej jako "mieście grzechu" i "erotycznej metropolii".

Zbigniew Krzysztyniak