Epidemia przy polskiej granicy. Tysiące chorych dzieci
Dzieciom i młodzieży na wschodzie Niemiec daje się we znaki od kilku dni epidemia, której objawami są biegunka i wymioty. Na nieżyt żołądka i jelit zachorowało już ponad osiem tysięcy osób - informuje dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
Do soboty po południu zachorowało 8365 osób, przede wszystkim uczniowie i przedszkolaki, a także kilku nauczycieli z 342 placówek oświatowych w Berlinie, Brandenburgii, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii - czytamy w wydawanej w Monachium gazecie. Większość przypadków miała łagodny przebieg, tylko 23 chorych trafiło do szpitali.
Nadal nie wiadomo, co jest przyczyną epidemii. U kilku dzieci w Saksonii i Turyngii wykryto norowirusy, jednak nie jest przesądzone, czy to właśnie te zarazki były przyczyną fali zachorowań. Konieczne są dalsze badania - twierdzą specjaliści.
Zdaniem gazety wszystkie placówki szkolne, gdzie doszło do zachorowań, sprowadzały jedzenie z firmy cateringowej Sodexo. Przedstawiciel Sodexo zwrócił jednak uwagę na fakt, że firma obsługuje nie tylko placówki oświatowe, lecz także zakłady pracy, gdzie nie doszło do zachorowań. - Zgadzamy się, że epidemia ma związek z naszą firmą, ale nie wiemy, jaki to jest związek - powiedział "Sueddeutsche Zeitung" przedstawiciel Sodexo.
Federalne ministerstwo ochrony konsumentów poinformowało, że epidemia jest pod kontrolą. - Punkt kulminacyjny fali zachorowań jest już za nami - oświadczyła rzeczniczka ministerstwa.