Emerytury albo zdrowie
Gwałtownie rosnąca liczba emerytów utrudni państwu prowadzenie polityki społecznej - alarmuje "Rzeczpospolita".
Z najnowszych danych ZUS, do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że w styczniu tego roku emerytów było już 4,993 mln - to o niemal 60 tys. więcej niż pół roku temu i 12. tys. więcej niż w grudniu.
Biorąc pod uwagę, że emerytów przybywa w tak błyskawicznym tempie, można szacować, że w marcu będzie ich już ponad 5,01 mln. W rekordowym do tej pory listopadzie 2009 r. emerytury z ZUS pobierało mniej osób, bo 5,006 mln.
Z nową falą emerytów rosną wydatki ZUS. W styczniu ubiegłego roku wydawał on na emerytury 9,88 mld zł miesięcznie. Rok później - 10,26 mld zł. Te 380 mln zł miesięcznie więcej daje rocznie ok. 4,6 mld zł (część tego wzrostu to efekt waloryzacji świadczeń).
Rosnąca liczba emerytów to powód do zmartwień dla pracujących, bo to z podatków wypłacane są świadczenia. Może to powodować presję na podwyżkę ich danin. To m.in. za sprawą manka w ZUS rząd podniósł w 2012 r. składkę rentową o 2 pkt proc.