Elżbieta Kruk na czele lubelskiej listy kandydatów do Sejmu
Przeniesienie swoich doświadczeń do parlamentu obiecywała na konwencji wyborczej PiS w Lublinie szefowa KRRiT Elżbieta Kruk. Otwiera ona lubelską listę kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.
23.09.2007 | aktual.: 23.09.2007 19:34
Premier Kaczyński tłumaczył w Lublinie, że PiS budując IV RP usiłuje rozbić panujący w Polsce system korporacyjno-korupcyjny a senator PiS Krzysztof Putra apelował o głosowanie na osoby o stałych poglądach.
Elżbieta Kruk mówiła, że w parlamencie będą się rozstrzygały kluczowe sprawy dotyczące przyszłości polskich mediów elektronicznych. Nie ma prawdziwej demokracji, jeśli społeczeństwo nie jest dobrze poinformowane. Prawdziwa demokracja jest wtedy, kiedy ludzie znają prawdę. W tym celu pracowaliśmy już dwa lata, i PiS i my w Krajowej Radzie, i będziemy dalej pracować - powiedziała Kruk.
Skrytykowała opozycję, która jej zdaniem atakuje PiS "ze strachu, że społeczeństwo dowie się prawdy". Wieloletnia koalicja LiD, PSL, Unia Wolności i jej spadkobierczyni PO władały niepodzielnie mediami publicznymi i stąd wściekłość, że dziś nie można, że dziś trwa praca nad tym, aby media były obiektywne rzetelne i pokazywały prawdę - mówiła Kruk.
Jej zdaniem wcześniej "niektóre media" doprowadziły do tego, że z debaty publicznej wykluczone były "całe grupy społeczne, całe formacje poglądów". Tolerancja była dla swoich, bo prawdę mówili tylko swoi - zaznaczyła Elżbieta Kruk.
Wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra (PiS) apelował o to, by Polacy szli do wyborów i wybrali tych, którzy są stali w poglądach. Putra, który ma pierwsze miejsce na liście PiS w Białymstoku, jest pewien zwycięstwa PiS-u w wyborach.
Polska jest na dobrej drodze, bo ma silnych przywódców - Lecha i Jarosława Kaczyńskiego - przekonywał Putra. Jak powiedział, obaj "ruszyli Polskę i nikt już jej nie zatrzyma".
Według Putry szef PO Donald Tusk w sobotę w Łodzi "obraził tysiące ludzi, którzy budują drogi", nazywając ich ofermami. To ciężko pracujący ludzie, a pan jest dyletantem - mówił Putra zwracając się do lidera PO.
PiS wierzy w swoich rodaków; pod rządami PiS każdy Polak i każda Polka ma szansę. Wierzę, że zwyciężymy w tych wyborach - mówił Putra i dodał, że dzisiejsza PO, to tak naprawdę Kongres Liberalno- Demokratyczny. Tam nie konserwatywnego skrzydła, tam są ci, którzy za wszelką cenę chcą się dorobić - mówił.
Z kolei minister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska zapewniała, że polska gospodarka "pędzi i oby tak było dalej". Wyliczała, że w ciągu ostatnich 2 lat ponad milion Polaków znalazło pracę, z czego 800 tys. w sferze usług, a o prawie 20% wzrosły płace. Rząd PiS podniósł płacę minimalną, która po raz pierwszy przekroczyła 1000 zł i przeprowadził przez parlament ustawę o rewaloryzacjach rent i emerytur - mówiła Kluzik-Rostkowska.
Nawiązując do sobotniej konwencji LiD, Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że podnoszone przez polityków tej koalicji postulaty zostały w zasadzie zrealizowane. To już zostało zrobione - przekonywała.
Członkowie i sympatycy PiS z całego województwa, których na konwencję przyjechało - według organizatorów - około 3,5 tys., gromkimi brawami powitali w lubelskiej hali sportowej premiera Jarosława Kaczyńskiego. Niech żyje premier - skandowali.
Kaczyński tłumaczył, że PiS budując IV RP usiłuje rozbić panujący w Polsce system korporacyjno-korupcyjny, który utrudnia rozwój kraju. Porównał ten system do worka kamieni dźwiganego przez człowieka podążającego pod górę.
Polska niesie worek kamieni, budowa IV RP to nic innego jak zrzucenie tego worka - mówił premier. Kaczyński podkreślał, że pozbycie się tych obciążeń jest warunkiem przyśpieszenia pozytywnych zmian i przekonywał, że PiS prowadzi już reformy w wielu dziedzinach. Premier Kaczyński podkreślał, że istnienie warstwy uprzywilejowanej i korupcja wywołują u młodzieży poczucie beznadziejności i skłaniają młodych do wyjazdu z kraju. Zapewnił, że nie może być tak, by prawo, podobnie jak system korporacyjno- korupcyjny, "było jedną wielką przeszkodą dla działania". "Prawo musi dawać szansę" - zaznaczył.
Premier przekonywał, że usunięcie tych szkodliwych mechanizmów to jedyna droga, by ludzie, którzy wyemigrowali wrócili do kraju. My podjęliśmy ten wysiłek - oświadczył.
Halę sportową, w której odbywała się konwencja pikietowali mieszkańcy lubelskiego osiedla Poręba. W obawie o swoje zdrowie protestują oni przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej w pobliżu ich domów. Rozwinęli transparenty z napisami, m.in.: "Maszt stawiacie, wyników badań nie znacie", "Era maszty buduje, zdrowie ludzi rujnuje".
Przyszliśmy tu, żeby nas zauważono, bo domagamy się zmiany złego prawa. Przepisy bardziej sprzyjają operatorom niż chronią obywateli. Nie zgadzamy się na to - powiedział jeden z uczestników pikiety.
Przed kilkoma dniami, po blokadzie placu budowy przez mieszkańców, władze Lublina wstrzymały budowę i skierowały sprawę po ponownego rozpatrzenia przez odpowiednie urzędy.