SpołeczeństwoElitarne przedszkola

Elitarne przedszkola

Mały Europejczyk, Akademia Małych Artystów,
Zielona Ciuchcia - masowo powstają przedszkola, które w niczym nie
przypominają placówek, jakie znamy sprzed lat - pisze "Metropol".

12.10.2004 | aktual.: 12.10.2004 07:21

Nauka języków, balet, demokratyczne podejście do dzieci, dieta wegetariańska, kuchnia chińska i dieta Diamondów - tym kuszą rodziców warszawskie przedszkola niepubliczne. Zapewniają miłą atmosferę, do opiekunek mówi się "ciociu", a nie "proszę pani", tak jak w państwowych placówkach.

Wśród części rodziców pojawiają się jednak opinie, że są to przedszkola dla snobów. Nie zgadza się z tym Teresa Klochowicz, dyrektor przedszkola Mały Europejczyk przy ul. Okrętowej. To nie jest sprawa snobizmu. U nas dziecko uczy się zarówno bycia ze sobą, jak i z innymi dziećmi. A język angielski, małe grupy, dwie sale do zabaw ruchowych czy dostosowanie diety to po prostu otwartość na potrzeby dzieci i rodziców - mówi dyr. Klochowicz.

Zdaniem dr Barbary Arskiej-Karyłowskiej, psychologa ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, zaletą niepublicznych przedszkoli są małe grupy. Na jedną wychowawczynię nie powinno przypadać więcej niż dziesięcioro dzieci.

Rodzice, którzy nie mają zaufania do państwowych przedszkoli, mają w czym wybierać. Mogą posłać swoje dziecko np. do przedszkola nastawionego na wszechstronny rozwój wychowanków. W sieci przedszkoli "Zielona Ciuchcia" dzieci uczą się języków obcych, mają treningi piłki nożnej, warsztaty teatralne, taniec nowoczesny, balet, uczestniczą w zajęciach ceramicznych lub warsztatach naukowych Mad Science. Specjalnie dla nich organizowane są spotkania ze sztuką - teatrem, muzyką poważną. Przedszkolaki są częstymi gośćmi muzeów i galerii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)