Ekstradycja Polańskiego do USA nawet za rok?
Procedura ekstradycji do USA Romana Polańskiego może potrwać nawet rok - zapowiedziała szwajcarska minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf.
31.01.2010 | aktual.: 31.01.2010 11:02
Polańskiego oskarżono o to, że w 1977 r. w willi Jacka Nicholsona podał 13-letniej Samancie Geimer narkotyk Quaalude i dokonał na niej gwałtu. Reżyser tłumaczył, że seks odbył się za jej zgodą, ale w Kalifornii stosunek z osobą małoletnią uznawany jest za tzw. gwałt w prawnym znaczeniu.
Na wniosek prokuratury w Los Angeles we wrześniu ub.r. Polańskiego aresztowano w Szwajcarii. Przetrzymywano go w więzieniu przez dwa miesiące, a potem przewieziono do jego rezydencji w górach, gdzie przebywa w areszcie domowym.
22 stycznia br. sąd w Los Angeles orzekł, że reżyser nie może być osądzony zaocznie i musi wrócić do USA, aby sprawa jego oskarżenia o gwałt na 13-latce została ostatecznie zakończona.
Obecnie władze szwajcarskie rozpatrują wniosek amerykańskiej prokuratury o ekstradycję.
Według minister Widmer-Schlumpf "po decyzji Federalnego Biura Sprawiedliwości (ministerstwa) wyrażającej zgodę na ekstradycję Polańskiego do USA, ma on możliwość złożyć odwołanie do federalnego trybunału karnego, a potem do trybunału federalnego".
- W przypadku odwołania procedura ekstradycji może się jeszcze przedłużyć. Trudno powiedzieć ile czasu, ale może to trwać od kilku miesięcy do roku, tak jak już wcześniej bywało - dodała.
Rzecznik szwajcarskiego Ministerstwa Sprawiedliwości zapowiedział na początku stycznia, że decyzja w sprawie ekstradycji jest przygotowywana i może być wydana w styczniu lub w lutym.