Ekspresowa koalicja rządowa w Grecji
W ekspresowym tempie kilkanaście godzin po głosowaniu zwycięska lewicowa partia Syrisa porozumiała się z małą prawicową partią Niezależni Grecy.
Ten wydawałoby się egzotyczny sojusz ma wytłumaczenie. Oba ugrupowania w kampanii wyborczej mówiły stanowcze "nie" dotychczasowej prowadzonej pod naciskiem UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego polityce oszczędności.
Według oficjalnych wyników głosowania podanych po przeliczeniu 80 proc. głosów, SYRIZA zdobyła ok. 36 proc. głosów a rządząca dotychczas, wraz z socjalistami, konserwatywna Nowa Demokracja 28 proc. Trzecie miejsce przypadło skrajnie prawicowej Złotej Jutrzence, która uzyskała 6,4 proc. głosów.
Frekwencja w greckich wyborach parlamentarnych wyniosła około 60 procent.
Ustępujący premier Antonis Samaras uznał swoją porażkę i w rozmowie telefonicznej z liderem Syrizy Aleksisem Tsiprasem pogratulował mu zwycięstwa.
Aleksis Tsipras przemawiając na jednym z ateńskich placów do tłumu swoich zwolenników podkreślał, że "Grecy piszą nową historię", a zwycięstwo jego ugrupowania oznacza, iż trojka, czyli wierzyciele Grecji, "są skończeni".