PolskaEksport żywności aż furczy

Eksport żywności aż furczy

Polska miała w minionym roku dodatni bilans w
handlu żywnością. Nasz eksport wzrósł aż o 40%! - powiedział
wczoraj w Sejmie minister rolnictwa Olejniczak - donosi "Gazeta
Wyborcza".

04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 07:33

Naszymi hitami okazały się mięso i wędliny, mleko i sery oraz przetwory owocowo-warzywne. Ich niskie ceny sprawiały, że eksport kwitł cały rok.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa (jeszcze niepublikowanych) wynika, że w całym roku 2004 nasz eksport żywności wzrósł o 30%, ale do samej Unii już o 45%. Za to nadwyżka w handlu z całym światem wzrosła o 91%, z krajami Unii o 230% - dodaje "Gazeta Wyborcza".

Na pewno obecny kurs złotego nie pomaga naszemu eksportowi, ale nie sądzę, by mogło dojść do pogorszenia się naszego bilansu - uważa Wojciech Olejniczak. W najgorszym razie utrzymamy obecny poziom, gdyż polskie firmy nawiązały już kontakty z odbiorcami w Unii i tak łatwo z nich nie zrezygnują.

Po raz pierwszy dodatni bilans w handlu żywnością osiągnęliśmy już w 2003 r. Wtedy nastąpił prawdziwy boom. Z deficytu, jaki mieliśmy rok wcześniej (337 mln euro) wskoczyliśmy w roku 2003 na saldo dodatnie (447 mln euro) - informuje dziennik.

Dlaczego skok w bilansie nastąpił w 2003 r. przed naszą akcesją, a nie po, kiedy otworzyły się dla nas rynki unijne? Bo już w 2003 przyszło tzw. podwójne zero, czyli duże obniżenie ceł w handlu z Unią, a do tego ruszył przedakcesyjny program wspierania przedsiębiorstw rolno-spożywczych za pieniądze Unii (Sapard) - konkluduje "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)